OZE
Ekspert firmy Siemens: magazyny energii zrewolucjonizują energetykę odnawialną [WYWIAD]
„Intensywnie rozwijana technologia magazynowania energii może wkrótce zrewolucjonizować sektor źródeł odnawialnych. Co więcej, wpłynie ona także na branżę elektromobilności” - takie prognozy wysnuł Mariusz Kondraciuk, dyrektor branży w firmie Siemens, który w wywiadzie z serwisem Energetyka24 mówił o rosnącym potencjale magazynów energii.
Nad jakim typem magazynów energii pracuje obecnie firma Siemens?
Siemens posiada w swojej ofercie wiele rozwiązań z zakresu magazynowania energii i pracuje nad kolejnymi. Różne potrzeby klientów determinują różne wymagania stawiane magazynom energii. Dla przykładu, zupełnie inne oczekiwania w stosunku do magazynu energii ma właściciel farmy wiatrowej lub firma obracająca energią a inne operator systemu dystrybucyjnego czy przesyłowego. Jeszcze inne wymagania określają przemysłowi prosumenci. Tę listę można ciągnąć dalej. W każdej z wymienionych grup, magazyn realizuje inne cele, więc ma różne parametry dotyczące mocy, pojemności, czasu dostępności, długości cykli, szybkości włączenia do sieci, itd.
Te zróżnicowane wymagania są optymalnie realizowane przez różne technologie magazynowania energii. Nasze rozwiązania dostępne już na rynku to technologie bazujące na ogniwach litowo-jonowych (Sistorage), hydrolizie wodoru (Silyzer) czy kompresji gazu wykorzystywanego następnie do napędzania turbin. Wśród zrealizowanych instalacji przeważają te wykorzystujące ogniwa bateryjne - magazyny Sistorage. Największe pracujące instalacje sięgają 20MW, ale rozmawiamy już o większych. Jeśli chodzi o zakres zastosowań, to w zasadzie mamy jako Siemens doświadczenie we wszystkich wymienionych wcześniej obszarach.
Zobacz także: "Nie przeminęło z wiatrem". Holenderskie doświadczenia dla polskiej energetyki wiatrowej [ANALIZA]
Aktualnie pracujemy nad innowacyjnym rozwiązaniem, które nadmiar energii elektrycznej przekształca w ciepło a następnie, nawet po wielu dniach, w cyklu odwrotnym, produkowana z tak zakumulowanego ciepła para zasila turbinę. Szacujemy, że w cyklu energia elektryczna do energii elektrycznej sprawność układu będzie nawet wyższa niż wodnych elektrowni szczytowo-pompowych. Najbliższym celem jest budowa takiego magazynu o mocy ok. 150MW.
W jaki sposób magazyny te usprawnią polski system energetyczny? Czy mogą współgrać z odnawialnymi źródłami energii, które mają wejść w skład tzw. klastrów energii?
Energia elektryczna generowana w dużej skali z fotowoltaiki czy wiatru stanowi bardzo istotne wyzwanie techniczne dla infrastruktury sieciowej operatorów systemów elektroenergetycznych. W mojej ocenie jest to nie nagłaśniany, ale ważny hamulec rozwoju energetyki odnawialnej. Technologie magazynowania, które będą oferowały w miarę długi okres żywotności a ich koszt nie będzie istotnie podnosił ceny energii, zrewolucjonizują rynek generacji odnawialnej.
W przypadku polskiego systemu elektroenergetycznego, magazyny energii powinny być integralnym elementem powstających klastrów energii. Bez takiego rozwiązania musimy liczyć się z tym, że sieć projektowana i budowana na przepływy energii z elektrowni systemowych „w dół” do odbiorców zacznie na poziomie niskiego i średniego napięcia pracować zupełnie inaczej. Przepływy energii będą następowały w przeciwnych do projektowanych kierunkach, tzn. w stronę wyższych napięć a wartość tych przepływów może chwilami wielokrotnie przekraczać moce zainstalowanych transformatorów SN/nn. Problemy ze stabilizacją napięcia w sieci niskich napięć będą już tylko naturalną konsekwencją. Magazyny energii instalowane w pobliżu „kapryśnych” źródeł są idealnym rozwiązaniem tego problemu. Z podobnych powodów jestem również zwolennikiem tworzenia magazynów energii w przemysłowych instalacjach prosumenckich.
Czy magazyny energii mogą współgrać z promowanym przez rząd programem rozwoju elektromobilności?
Najkrótsza odpowiedź brzmi „tak”. Widzę dwa aspekty tego zagadnienia. Po pierwsze z uwagi na ciągle ograniczony zasięg samochodów elektrycznych potrzebna jest gęsta sieć stacji szybkiego ładowania prądem stałym. Chodzi o to, aby przy pokonywaniu większych odległości można było szybko doładować auto i jechać dalej. Pojedynczy punkt szybkiego ładowania to moc ok. 20kW. Jeżeli przyjmiemy, że na stacji potrzebnych jest kilka takich punktów, to łatwo policzyć o jak dużych dodatkowych mocach zamówionych z sieci mówimy. Wyobrażam sobie, że w wielu miejscach będzie ona niedostępna. W sukurs temu wyzwaniu przychodzą magazyny, bo pozwolą obniżyć opłaty przyłączeniowe oraz za moc zamówioną, ponadto umożliwią stawianie stacji szybkiego ładowania prądem stałym w miejscach sieci o ograniczonej dostępnej mocy. Rozwiązaniem stosownym do tego typu aplikacji są magazyny akumulatorowe, np. nasz Sistorage.
Drugim aspektem magazynów w elektromobilności jest wizja wykorzystywania samych samochodów elektrycznych jako magazynów. Jestem sceptyczny wobec poglądów o możliwości transferu energii z auta do sieci. Natomiast bezwzględnie warto widzieć akumulatory elektrycznego pojazdu jako zasobnik, który będzie ładowany w czasie najbardziej korzystnym dla systemu elektroenergetycznego. Również w tym zakresie mój koncern ma doświadczenie i dostępne rozwiązania.
Dziękuję za rozmowę.