Cytowany przez serwis prezes Stowarzyszenia Europejskich Firm w Moskwie, Frank Schnauff powiedział, że dla inwestycji zagranicznych w Rosji ,,ostatnie 2-3 lata były kompletną katastrofą”. Moskwa skonfliktowała się z Zachodem przez wojnę na Ukrainie, co wywołało głębokie ekonomiczne reperkusje. Teraz jednak, trend ten zaczyna się odwracać. ,,Sytuacja ustabilizowała się, a rosyjska gospodarka może spodziewać się wzrostu w najbliższej przyszłości”- mówi Schnauff.
Rosyjską gospodarkę, poza zachodnimi sankcjami, spowolniły też niskie ceny ropy, która dla kraju tego jest fundamentem dochodów budżetowych.
Spowodowany recesją spadek kursu rubla obniżył znacząco koszty produkcji w Rosji. Według niektórych szacunków, obecnie są one niższe niż w Chinach. Statystyki również odnotowują wzrost- według danych rosyjskiego banku centralnego, bezpośrednie inwestycje zagraniczne w pierwszych dziewięciu miesiącach bieżącego roku osiągnęły poziom 8,3 mld dolarów, co stanowi wzrost do analogicznego okresu w roku 2015 o 2,4 mld dolarów. Atrakcyjną sytuację mogą wykorzystać zwłaszcza firmy energetyczne, takie jako chociażby niemiecki E.ON, który od dawna inwestuje w Rosji. Spółka ta m.in. współtworzyła konsorcjum Nord Stream.
Nadzieje Rosjan budzi też nowy gospodarz Białego Domu, Donald Trump. Prezydent-elekt w czasie swojej kampanii wielokrotnie odnosił się pozytywnie do państwa Władimira Putina. Cytowany przez oil.ru prezes Amerykańskiej Izby Handlowej w Rosji, Aleksiej Rodzianko, stwierdził, że Trump ,,myśli szerzej w kontekście stosunków USA-Rosja. Widzę w tym możliwości poprawy relacji, a to samo w sobie jest obiecujące- mówi Rodzianko
Z kolei szef rosyjskiego oddziału firmy IKEA, Walter Kadnar stwierdza, że ,,wskazane jest, by inwestować tam właśnie teraz”. Głęboko wierzę w potencjał rynku rosyjskiego w dłuższej perspektywie- mówi Kadnar.
Zobacz także: Wielka gra z Rosją. Czy Unia przedłuży sankcje?