Gaz
Wiceszef KE zapowiada decyzję Brukseli ws. gazociągu OPAL
Wiceprzewodniczący KE ds. unii energetycznej Marosz Szefczovicz potwierdził w środę, że Komisja w najbliższych dniach wyda decyzję ws. wniosku rosyjskiego Gazpromu o zezwolenie na większe wykorzystanie przepustowości gazociągu OPAL, lądowej odnogi Nord Streamu.
Na konferencji prasowej w Brukseli Szefczovicz przypomniał, że KE otrzymała notyfikację w tej sprawie od niemieckiej Federalnej Agencji ds. Sieci, która zgodziła się w maju, by Gazprom mógł wykorzystywać 100 procent przepustowości gazociągu, biegnącego wzdłuż granicy polsko-niemieckiej. Obecnie może wykorzystywać 50 proc. przepustowości, a pozostała część jest udostępniona dla innych operatorów.
"Odpowiemy na notyfikację w terminie, który upływa 31 października" - powiedział Szefczovicz.
Potwierdził, że we wtorek kolegium komisarzy omawiało tę sprawę, a przygotowania do wydania decyzji dobiegają końca.
Szefczovicz zasygnalizował, że decyzja KE nie będzie taka sama, jak stanowisko niemieckiej agencji ds. sieci. Jednocześnie wskazał na związek sprawy gazociągu OPAL z rozmowami z Gazpromem w sprawie utrzymania tranzytu gazu przez Ukrainę po 2019 roku.
"Chcę podkreślić, że dbamy o interesy europejskie i dlatego chcemy poprawić propozycję niemieckiego regulatora" - powiedział wiceszef KE.
"Gdy decyzja zostanie wydana, to zachęcam do przeanalizowania jej, a dostrzeżecie europejską wartość dodaną" - dodał.
"Bardzo zależy nam na dywersyfikacji, konkurencji i wolnym przepływie energii w Europie. Wiele robimy też dla Ukrainy. W tym kontekście chcę powiedzieć, że utrzymanie tranzytu gazu przez Ukrainę po 2019 r. pozostaje strategicznym priorytetem UE i mamy tu jednomyślne poparcie krajów członkowskich" - powiedział Szefczovicz.
Jak dowiedziała się PAP we wtorek ze źródeł unijnych, Komisja zgodzi się, by Rosjanie mogli wykorzystywać 80 proc. przepustowości OPAL-u. 20 proc. ma być zostawione dla innych operatorów. Źródła wskazywały też, że w zamian za wyjście naprzeciw oczekiwaniom Gazpromu Rosjanie mieliby się zobowiązać, że zgodzą się na przedłużenie tranzytu gazu przez Ukrainę po 2019 r.
Zdaniem komentatorów korzystna dla Gazpromu decyzja KE może zostać uznana za sprzeczną z założeniami unii energetycznej, a także wzbudzić kontrowersje, bo zapada w czasie nowych napięć między Zachodem a Rosją związanych z eskalacją w Syrii oraz brakiem postępu w rozwiązywaniu konfliktu na wschodniej Ukrainie.
Komentując doniesienia o możliwej zgodzie KE na większe wykorzystanie OPAL-u przez Gazprom, polski wiceminister energii Michał Kurtyka powiedział we wtorek, że "Polska konsekwentnie stoi na stanowisku, iż wszelkie działania, które wzmacniają zależność regionu Europy Środkowo-Wschodniej od jego dostawcy, nie służą rozwojowi konkurencyjnego i przejrzystego europejskiego rynku gazu". "I w tym kontekście analizujemy ewentualne zwiększenie przepustowości gazociągu OPAL, lądowej odnogi Nord Streamu" - powiedział Kurtyka.
Zobacz także: Tchórzewski: Decyzja KE w sprawie OPAL zmusza nas do intensyfikacji budowy Korytarza Norweskiego