Reklama

SolarCity jest głównym graczem na rynku ogniw fotowoltaicznych dla gospodarstw domowych. Tesla Motors jest największym producentem samochodów o napędzie elektrycznym. W związku z tym pod koniec lipca br. na pustyni w Newadzie otworzono Gigafactory- fabrykę mającą produkować najnowocześniejsze baterie na potrzeby rozwijającej się gałęzi przemysłu motoryzacyjnego.

Współpraca między firmami ma zaowocować powstaniem nowych, bardziej wydajnych, solarnych dachów. Energia wytworzona w nich ma być zmagazynowana w bateriach i wykorzystana do zaspokojenia codziennych potrzeb domowników, a także jako paliwo do samochodów elektrycznych.

Zdaniem części analityków pomysł ten wyprzedza swoje czasy. Inni eksperci oraz inwestorzy obawiają się jednak niskiej rentowności projektu. Uważają, że SolarCity nie będzie w stanie skutecznie połączyć instalacji solarnych z akumulatorami w perpsektywie najbliższych trzech do pięciu lat. Obecnie efektywne domowe ogniwa magazynujące zdolne zgromadzić nadwyżkową energię są niezwykle drogie. Dlatego ich popularność wśród gospodarstw indywidualnych jest niewielka.

Elon Musk chce również postawić na ten segment rynku, na którym SolarCity ma niewielkie doświadczenie. Generalnie chodzi tu o budowanie systemów solarnych dla szeroko rozumianych usług komunalnych. Jak będą one wyglądały pozostaje na razie tajemnicą.

Zobacz także: Energa: Budowa Ostrołęki C może ruszyć w 2018 r., a zakończyć się w 2023 r.

Zobacz także: 2,5 mld zł na niskoemisyjną gospodarkę

Reklama
Reklama

Komentarze