Zdaniem szefa Naftogazu zmniejszenie ciśnienia w ukraińskim systemie stwarza trudności dla tamtejszego operatora (spółki Ukrtransgaz) i może spowodować problemy z tranzytem „błękitnego paliwa” do krajów europejskich.
Kobolew poinformował, że wystosował wniosek do Komisji Europejskiej z propozycją zmobilizowania grupy monitorującej, przeprowadzenia analizy sytuacji, naprawienia jej skutków oraz podjęcia refleksji o dalszych krokach. „Myślę, że Rosjanie chcą zrobić wszystko, aby udowodnić naszym europejskim partnerom, że Ukraina nie powinna być krajem tranzytowym, zaczęli od banalnego szantażu” - zauważył prezes Naftogazu.
22 lipca 2016 roku przez ukraiński system przesłano do UE 190 355 000 m3 gazu, natomiast już 23 lipca wolumen wyniósł 172 334 000 m3. Spadki były kontynuowane w kolejnym dniu, kiedy to przesłano zaledwie 155 358 000 m3. Średnia dla lipca wynosi w bieżącym roku 188,4 mln m3.
Przypomnijmy, że tuż po pierwszych dostawach katarskiego i norweskiego LNG do Świnoujścia, a tydzień przed szczytem NATO w Warszawie, rosyjski Gazprom bez podania przyczyny ograniczył dostawy błękitnego paliwa do Polski. Sytuacja ta stanowi element szerszej strategii wymierzonej w plany wybudowania tzw. Korytarza Północnego, który w 2022 r. może dać Rzeczpospolitej pełną niezależność gazową.
30 czerwca i 1 lipca mieliśmy do czynienia ze spadkiem dostaw rosyjskiego gazu do Polski. Momentami wyniósł on nawet 20% poniżej zamówionego przez PGNiG wolumenu. Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, Piotr Naimski, poinformował w komunikacie, że „To kolejny raz kiedy bez uprzedzenia i podania przyczyny rosyjski dostawca nie zrealizował przewidywanych dostaw. Powtarzające się tego rodzaju zdarzenia mogą mieć wpływ na stabilność systemu i bezpieczeństwo dostaw dla odbiorców (…) oczekujemy, że Gazprom udzieli w tej sprawie wyczerpującego wyjaśnienia operatorowi systemu gazowego w Polsce spółce Gaz System oraz spółce PGNiG”.
Zobacz także: Rośnie liczba zmian sprzedawców gazu
Zobacz także: Państwo zwiększa kontrolę nad zapasami interwencyjnymi ropy