Reklama

Dyskusja dotycząca dostaw gazu do Polski trwa w najlepsze. Wypowiadają się w niej przedstawiciele rządu, politycy, firmy energetyczne, dziennikarze, a nawet…prezydent Rosji Władimir Putin. Wymiana opinii ogniskuje się wokół ceny gazu i taką narrację prezentuje również obecny główny dostawca błękitnego paliwa jakim jest Rosja. Jednak kwestie energetyczne są nie tylko powiązane z ekonomią (cena!), ale również polityką, a co za tym idzie ze sprawami bezpieczeństwa, czyli przetrwania państwa i zapewnienia odpowiedniego poziomu życia jego obywatelom. Z tego powodu warto w procesie podejmowania decyzji i dyskursie w Polsce uwzględniać następujące zagadnienia:

  1. Po pierwsze, skoro bezpieczeństwo ekonomiczne, którego częścią jest bezpieczeństwo energetyczne, nie powinno być oddzielane od innych jego wymiarów np. bezpieczeństwa militarnego, kluczowym zagadnieniem jest to w jakim stopniu import gazu i ropy naftowej z Rosji wspiera agresywną politykę tego państwa?
  2. Po drugie, w jaki sposób rząd ma odpowiedzieć na budowę Nord Stream II, który oznacza wprowadzenie na obszar UE dużej ilości gazu z Rosji? Ten surowiec poprzez mechanizmy liberalizacyjne rynku będzie sprzedawany na obszarze wielu krajów Wspólnoty w tym do Polski. Czy pozostawanie biernym jest skuteczną polityką?
  3. Po trzecie, jaki wpływ ma budowa gazoportu i Baltic Pipe na budżet kraju ? Jaki był poziom dofinansowania terminala LNG ze środków z UE ? Jaki będzie w przypadku rury na norweski gaz? Dlaczego Francja i Niemcy mogły uzyskiwać 20-30% rabaty na gaz w ostatnich latach ergo ile straciliśmy na braku możliwości dywersyfikacji ?
  4. Po czwarte, jaka powinna być przepustowość Baltic Pipe i w jakim zakresie powinniśmy rozbudować gazoport w Świnoujściu ? Czy poziom przepustowości Baltic Pipe – 22 mld m3 i rozbudowa terminala LNG do 7,5 mld m3 w pespektywie 2050 są wystarczająca[1] ?
  5. Po piąte, na ile Polska może być gwarantem bezpieczeństwa energetycznego państw Europy Środkowo-Wschodniej i jakie zyski będzie osiągać z tranzytu gazu oraz umów gwarantujących bezpieczeństwo dostaw tego surowca ?

Oprócz tych zagadnień finansowych warto zastanowić się jeszcze nad dwoma pytaniami:

  1. Po pierwsze, jaki wpływ będzie miała przepustowość Baltic Pipe na przyszły miks energetyczny w Polsce i jakie korzyści wynikną z tego tytułu  ?
  2. Po drugie, jaki wpływ będzie miało zwiększenie efektywności energetycznej na konsumpcję gazu w Polsce i czy zamierzamy zredukować nierentowne w wielu przypadkach podłączenia dla gospodarstw domowych, które przeznaczają ten surowiec na ogrzewanie i przygotowywanie posiłków.

Odpowiedzi na te pytania właściwie nie pojawiają się w dyskusjach dotyczących sektora gazu ziemnego w Polsce. Wyraźnie odczuwam w tym zakresie brak Rządowego Centrum Studiów Strategicznych lub innego ośrodka analitycznego, który byłby w stanie udźwignąć merytorycznie ciężar przygotowywania analiz i kształtowania dyskursu. Dyskurs jest koniecznym elementem wypracowywania decyzji i ich trwałości, a dyskusja, następnie podjęcie decyzji oraz realizacja inwestycji wymaga czasu.

Boję się, że bez przekonania opinii publicznej, iż warto zapłacić więcej za gaz z innego kierunku niż Rosja następne wybory mogą przynieść zasadniczą zmianę polityki bezpieczeństwa energetycznego, co byłoby wielką szkodą dla naszego bezpieczeństwa, ale również podważałoby wiarygodność Polski jako partnera i kraju tranzytowego dla całego regionu. Jednocześnie odwoływanie się do argumentu ceny bez pokazania złożoności uwarunkowań stanowi słabą podstawę dla realizacji długofalowej polityki w tym zakresie.

Zobacz także: Jutro pierwsza komercyjna dostawa katarskiego gazu do Polski



[1] http://www.energetyka24.com/346181,ofensywa-gazpromu-w-polsce-narzedzia-z-pogranicza-dumpingu

Reklama
Reklama

Komentarze