Założenia oszczędnościowe projektu porozumienia są dość mizerne. W zasadzie jedyny konkret to zawieszenie wypłaty „czternastki” za 2016 i 2017 r. z tym, że za 2017 r. to może częściowo. Obecnie roczny koszt tego świadczenia to 226 mln zł. Jednak porozumienie przewiduje dobrowolne zmniejszenie zatrudnienia w PGG – z wcześniejszego urlopu górniczego przewidzianego w ustawie (dla osób, którym zostało mniej niż 4 lata do emerytury, płatny 75% - ale on będzie uwzględniał średnią czternastkową). W porozumieniu ma być zapisana konieczność dalszej restrukturyzacji. Na razie ma się ona sprowadzać do zespolenia kopalń KW, których obecnie mamy 11. Samodzielność zachowają tylko zakłady Bolesław Śmiały i Sośnica (która po odłączeniu kopalni Makoszowy wcale nie poprawia wyników...). A co ma być połączone? Po pierwsze: Halemba – Pokój – Bielszowice (ładnie zauważył na Twitterze @mlodygornik – to w skrócie PoHalBie; dla niewtajemniczonych – na Śląsku halba to po prostu pół litra). Po drugie: Piast – Ziemowit. Po trzecie Chwałowice – Jankowice – Marcel – Rydułtowy. Coś to państwu przypomina? Cóż, kiedyś w ramach KW działały cztery centra wydobywcze, które miały docelowo być kopalniami zespolonymi, ale potem je rozwiązano...
Zapis o łączeniu kopalń od 1 lipca 2016 r. jest dosyć istotny. A to dlatego, że w projekcie porozumienia czytamy, iż w procesie łączenia kopalń powstanie zbędny majątek, który będzie przenoszony do Spółki Restrukturyzacji Kopalń – na mocy nowelizacji ustawy górniczej z grudnia podmioty górnicze mogą oddawać zbędny majątek do SRK bezpłatnie do końca 2018 r. Z tego miejsca mogę się założyć już dziś, że po połączeniu kopalń tzw. ruch Pokój trafi do SRK, a potem być może Halemba, Rydułtowy...no a Sośnica? Jako samodzielna na pewno nie będzie rentowna, więc władze PGG będą pewnie ją z tego rozliczać.
Co jeszcze możemy znaleźć w projekcie dokumentu? Oczywiście zapis o tym, że jak najszybciej negocjowany ma być nowy układ zbiorowy, jednak strony zobowiązują się do tego, że będą współpracować na rzecz wypracowania uproszczenia i ujednolicenia wynagrodzeń w PGG – ale na razie zostaną one na niezmienionym poziomie.
Co w takim razie w weekend wywalczyli związkowcy w porównaniu do propozycji zarządu z 13 kwietnia? Zmiana dotyczy na pewno wypłaty „czternastki” - miała bowiem być zawieszona na 2016, a w kolejnych latach najlepsze kopalnie dostawałyby 60%, a gorsze 40% (a najgorsze wcale) – tu akurat oporowi związków zawodowych się nie dziwię, bo to podzieliłoby załogę, a oszczędność z tego słaba (a biorąc pod uwagę, że „czternastkę” płaci nawet SRK, to nawet nieco dziwne...). Dla gorszych kopalń miała być też obcięta o połowę „Barbórka”.
Czy nowy projekt jest lepszy? Nie wiem. Pewnie dowiemy się we wtorek, gdy związkowcy wrócą do rozmów z zarządem po przedstawieniu propozycji górnikom.
Tym pewnie będzie się zajmował nowy zarząd Polskiej Grupy Górniczej. Kto będzie prezesem? Być może obecny szef KW, Tomasz Rogala, a być może Robert Kwaśniak (obecny wiceprezes Węglokoksu, który będzie się też ubiegał o fotel prezesa tej spółki, bo obecnemu zarządowi kończy się kadencja).
Czy energetyka i banki uwierzą w restrukturyzację Kompanii czy PGG? Czy PGG ruszy 1 maja? Czy Komisja Europejska kupi naszą inżynierię finansową? Tego dowiemy się już niebawem. No chyba, że we wtorek związkowcy znowu zmienią zdanie i wrócimy do punktu wyjścia. Szczerze? Powodów do optymizmu nadal jakoś nie widzę.
Zobacz także: Związkowcy skonsultują rządowy plan powołania PGG