Reklama

Iracka ropa dla Możejek

PKN Orlen stara się poprawić sytuację rafinerii w Możejkach. Chodzi nie tylko o próbę konsekwentnego rozwiązywania problemów w relacjach ze stroną litewską, które odbiły się negatywnie na logistyce zakładu. Mam tu na myśli kwestię demontażu torów do łotewskiego Renge, zawyżonych stawek na przewozy kolejowe oraz problemów z ustaleniem kto powinien sfinansować budowę rurociągu między rafinerią i Kłajpedą. To kwestie bardzo skomplikowane i wielowątkowe dlatego odsyłam do artykułu, w którym opisałem je szczegółowo

PKN Orlen w ramach twardych negocjacji z rosyjskim Rosnieftem i sprzyjających okoliczności makroekonomicznych doprowadził również do dostaw rosyjskiej ropy do Możejek poprzez terminal w Butyndze (dotychczasowa strategia Rosji polegała na odcinaniu dostaw). Poprawiło to ich sytuację, co opisywałem w analizie poświęconej nowej umowie z Rosjanami.

Wielu komentatorów nie rozumiało znaczenia tego kontraktu i niesłusznie zarzucała nowym władzom płockiego potentata „prorosyjskość”. Tymczasem chodziło o utrzymanie ciągłości dostaw w momencie, w którym Saudyjczycy nie byli gotowi na zawarcie umowy długoterminowej z PKN Orlen, a na Iranie nadal spoczywały ograniczenia eksportowe związane z zachodnimi sankcjami. W komentarzu dotyczącym tego porozumienia podkreślałem jednak, że umożliwi ono sięgnięcie po bardzo duże ilości surowca z rynków nierosyjskich. Proces ten już się rozpoczął. Nie tylko w odniesieniu do Polski gdzie w połowie roku pojawi się sporo ropy saudyjskiej i irańskiej, ale także zagranicznych aktywów PKN Orlen. Chodzi m.in. o Litwę.

Źródła branżowe takie jak Argus podają, że do Możejek płynie 100 tys. ton ropy z Bliskiego Wschodu. Według źródeł Energetyka24.com prawdopodobnie chodzi o surowiec z Arabii Saudyjskiej. Może to oznaczać, że porozumienie PKN Orlen z Saudi Aramco nie ograniczy się do dostaw do Polski i ropa będzie trafiać również na Litwę i do Czech. W ubiegłym roku Energetyka24.com informowała o pierwszym ładunku ropy irackiej przerobionej w Możejkach. Nie wykluczone, że i ta ropa może popłynąć szerszym strumieniem na Litwę

Saudyjska ropa również dla czeskich rafinerii Orlenu

Z polityką dywersyfikacyjną możemy mieć także do czynienia w przypadku czeskich rafinerii Orlenu. Płocka Grupa w pełni kontroluje zakłady petrochemiczne w Kralupach i Litvinowie po tym jak skoncentrowała w swoich rękach akcjonariat spółki Ceska Rafinerska (wcześniej udziałowcami byli Shell i ENI). Obecnie głównym dostawcą ropy jest rosyjski Rosnieft i taka sytuacja może być niekomfortowa dla właściciela rafinerii. Konsolidując swoje wpływy w czeskim sektorze petrochemicznym i pozbywając się zachodnich współudziałowców Orlen pozostał sam na sam z Rosjanami w kontekście negocjowania dostaw ropy. Stąd zabiegi o dywersyfikację źródeł surowca.

Niestety były one utrudnione przez co najmniej trzy aspekty:

- Dywersyfikację od strony Ukrainy przy wykorzystaniu ropociągu Odessa-Brody i dalej systemu słowackiego aż do Czech najpierw blokowała tradycyjna niemoc władz w Kijowie, później niestabilna sytuacja geopolityczna (Odessa została wciśnięta pomiędzy separatystyczne Naddniestrze i okupowany przez Rosjan Krym).

- Opcję sprowadzania ropy nad Wełtawę przez przebudowany ropociąg Adria przebiegający przez Chorwację, Węgry i dalej systemem słowackim do Czech blokowało Orlenowi współzawodnictwo z usadowioną na linii tej rury Grupą MOL.

- Efektywniejsze wykorzystanie ropociągu „TAL” i „IKL” (Ingolstadt-Kralupy) biorącego początek w Trieście blokował brak dobrej współpracy z czeskim MERO. 

Ostatnio Polakom udało się porozumieć z tą firmą, co może oznaczać nową jakość w zakresie zarządzania łańcuchem dostaw. Dzień przed wizytą czeskiej delegacji na najwyższym szczeblu w Warszawie poinformowano o porozumieniu Unipetrolu (z Grupy Orlen) z Mero. Według informacji Energetyka24.com porozumienie z Mero i współpraca, w ramach podpisanego równolegle memorandum, pozwoli m.in. na uruchomienie dostaw saudyjskiej ropy do Czech przez ropociąg IKL. Natomiast w nowej umowie z Rosnieftem (3-letnia umowa wygasa z końcem czerwca) lub też innymi dostawcami ropy rosyjskiej, będzie uwzględniony –tak jak w przypadku umowy na dostawy do Płocka - ruchomy wolumen dostaw, co stworzy szersze możliwości dywersyfikacyjne. Te działania powinny znaleźć uznanie w oczach czeskich decydentów wyczulonych na kwestie bezpieczeństwa dostaw ropy do Czech. Poprzedni rząd na Wełtawą krytykował Orlen właśnie za brak długoterminowej umowy na dostawy ropy. Podpisanie umowy z Rosnieftem ucięło wówczas tą krytykę. Teraz oprócz dostaw rosyjskiej ropy do gry mogą włączyć się Saudyjczycy.

Zobacz także: Czechy chcą gazu i ropy z Polski. „Rozmowy w Warszawie”

Reklama
Reklama

Komentarze