Reklama

„Myślę, że w obliczu bardzo niepewnych cen oraz przesycenia rynku, zwiększenie wolumenu wydobywanego surowca jest co najmniej nieracjonalne” - powiedział Leonid Fedun pytany, czy firma planuje powtórzyć rekord produkcji z 2015 roku.

Wiceprezes spółki dodał, że strategia polegająca na nasyceniu rynku tanim surowcem nie byłaby korzystna dla jego firmy, ponieważ trudno wykluczyć scenariusz, w którym po upływie pewnego czasu ten sam surowiec można będzie sprzedawać dwa razy drożej. Żeby jednak móc to osiągnąć rosyjskie firmy muszą dysponować wolnymi mocami produkcyjnymi i nie mogą zakontraktować sprzedaży zbyt dużego wolumenu ropy. 

"Dzisiaj należy sprzedawać tyle ropy, aby nie naruszyć budżetu spółki i państwa, a jednocześnie uniknąć wywierania dodatkowej presji na niskie ceny surowca” – podkreślił Fedun. Swoją wypowiedź podsumował: „Lepiej jest sprzedać jedną baryłkę ropy za 50 dolarów niż dwie za 30".

Zobacz także: Pierwszy tankowiec z amerykańską ropą dotarł do Europy

Zobacz także: Niepokojąca zbieżność interesów – naftowe mocarstwa potrzebują wojny

Reklama

Komentarze

    Reklama