Według źródeł rządowych istnieją dwa powody wznowienia projektu. Pierwszy z nich to gwałtowne pogorszenie się stosunków między Rosją a Turcją. Drugi – to recesja chińskiej gospodarki, z którą Rosja zdążyła się już związać wieloletnią umową na dostawy błękitnego paliwa.
Nieoficjalnie mówi się o takim sformułowaniu projektu, by spełniał on wymagania prawa Unii Europejskiej. Główną rolę ma odegrać przyszłe centrum dystrybucji gazu położone na Bałkanach, które będzie cieszyło się wsparciem Brukseli.
Kwestia Gazociągu Południowego może znaleźć się w porządku obrad międzyrządowej komisji w sprawie współpracy handlowej, gospodarczej i naukowo-technicznej, której posiedzenie ma się odbyć w styczniu, w Sofii.
Rzecznik Kremla nie potwierdził informacji o prowadzeniu rozmów ze stroną bułgarską.
Zobacz także: Premier Litwy: Liczymy na obniżkę cen gazu
Zobacz także: Terroryści wysadzili gazociąg na Synaju