„Głównym celem Nord Stream jest zapewnienie Europie bezpieczeństwa energetycznego” - powiedział przedstawiciel rosyjskiego rządu. Uljukajew argumentował, że prace nad gazociągiem są już na tyle zaawansowane - zwłaszcza „biorąc pod uwagę aspekty prawne, technologiczne i finansowe” - że ich wstrzymanie byłoby „strzałem w stopę”.
Słowa rosyjskiego ministra są reakcją na list, który przedstawiciele Litwy, Łotwy, Estonii, Polski, Węgier, Rumunii i Słowacji wysłali wspólnie do Brukseli. W dokumencie skrytykowano budowę Nord Stream 2. W opinii krajów Europy Środkowo-Wschodniej, jego wybudowanie wzmocni zależność UE od surowca płynącego z Rosji, a w efekcie poważnie osłabi bezpieczeństwo energetyczne krajów członkowskich - w szczególności sygnatariuszy listu.
Warto przypomnieć w tym kontekście fragment przemówienia, które w Parlamencie Europejskim wygłosił Jacek Saryusz-Wolski. Podczas debaty w PE, poddał on pod wątpliwość traktowanie Nord Stream II, jako projektu o wymiarze komercyjno-handlowym: „Moje pytanie brzmi: czy projekt negocjowany osobiście przez prezydenta Rosji oraz wicekanclerza jednego z państw członkowskich, można nazwać czysto komercyjnym?” - mówił Jacek Saryusz-Wolski. „Komisja Europejska uważa, że Nord Stream II wymaga tylko analiz natury prawnej - to fundamentalny błąd” - kontynuował. W jego przekonaniu realizacja inwestycji stoi w sprzeczności nie tylko z duchem sankcji nałożonych na Rosję po wywołaniu wojny na Ukrainie, ale także z tym co nazywamy „europejską solidarnością” - również w kontekście celów Partnerstwa Wschodniego.
Zobacz także: Ukraińskie rezerwy gazu zmniejszyły się o 500 mln m3
Zobacz także: UE przedłużyła sankcje przeciwko Rosji