Litewski minister energetyki Rokas Masiulis przyznał, że terminal w Kłajpedzie wykorzystuje zaledwie 20% swoich mocy przerobowych. Jak Litwa może zwiększyć ten współczynnik i urentownić projekt?
Jarosław Niewierowicz: Podstawowy cel terminalu to bezpieczeństwo dostaw gazu oraz dywersyfikacja kierunków dostaw. Te cele już zostały zrealizowane i taką funkcję terminal już spełnia. Między innymi też dzięki tej inwestycji cena gazu dla litewskich użytkowników znacząco spadła. Na pewno jego potencjał nie jest jeszcze wykorzystany i powinno się dążyć do jego większego udziału w rynku - w tym też na skalę regionu.
W połowie października br. Estonia złożyła do Komisji Europejskiej wniosek o wsparcie finansowe dla estońsko-fińskiego terminala LNG. Gdzie Litwa będzie sprzedawać gaz jeśli obiekt powstanie?
Nie jestem przekonany co do zasadności analogicznej inwestycji w Estonii. Duży terminal nie wniósłby już większej wartości dodanej dla regionalnego rynku gazu. Znacznie ważniejsza wydaje się być kwestia wybudowania gazociągu łączącego państwa bałtyckie ze Skandynawią - w tym wypadku Estonię i Finlandię.
Mówi się, że surowiec z litewskiego gazoportu będzie sprzedawany na kierunku polskim i ukraińskim, gdy tylko powstanie Gazociąg Polska-Litwa, ale to będzie oznaczało konkurencję z polskim gazoportem. Jak Pan ocenia szanse na to?
Oba gazoporty są częścią infrastruktury przesyłowej i z pewnością przyczynią się do korzystnej dla odbiorców konkurencji między dostawcami gazu. Natomiast porównując skalę projektów oraz odległą od siebie lokalizację nie widzę tu wzajemnej konkurencji. Ewentualnie okaże się że będzie znaczna różnica w kosztach ich usług.
Czy opcja niewykupienia pływającego gazoportu (FSRU) przez Litwę w przypadku jego niskiej rentowności jest możliwa?
Zgodnie z umową taka opcja istnieje tak samo jak i opcja wykupienia po 10 latach operowania urządzenia.
Rozmawiał Piotr Maciążek