W dyskusji uczestniczyli: Andrzej Kozłowski, Dyrektor Wykonawczy ds. Strategii PKN Orlen; Janusz Lewandowski, Przewodniczący Rady Gospodarczej przy Premierze RP; Tomasz Chmal, adwokat z kancelarii White&Case W. Daniłowicz oraz Paweł Turowski, analityk BBN.
Andrzej Kozłowski podkreślił, że „potrzeby energetyczne krajów UE bardzo się różnią i trudno sprowadzić je do wspólnego mianownika” dlatego projekt Unii Energetycznej musi być obliczony na lata. Niestety „jego momentum” minęło wraz z kulminacją wydarzeń na Ukrainie – dodał menadżer. Wtórował mu Tomasz Chmal, który stwierdził wręcz, że „Unii Energetycznej bez wydarzeń krymskich i konfliktu w Donbasie po prostu by nie było”.
Eksperci pytani o rozwój Unii Energetycznej w niedalekiej przyszłości zgodnie wskazywali na jej ewolucję w kierunku „Unii Klimatycznej”. Paweł Turowski był zdania, że „momentum” dla projektu faktycznie minęło, ale w kontekście środkowoeuropejskim. Zachodnia, lepiej rozwinięta część UE zaadoptowała bowiem polską koncepcję do własnych wymogów gospodarczych – stąd według analityka BBN coraz większy nacisk na redukcję emisji CO2 i rozwój OZE. „W efekcie z pierwotnych postulatów Tuska niewiele zostało” – podsumował Turowski.
Nie do końca zdanie to podzielał Janusz Lewandowski podkreślając, że „Unia Energetyczna jednak weszła do języka UE na stałe”. Dodał, że „dzięki wschodnioeuropejskiej, w tym polskiej, wrażliwości stało się to możliwe”. W efekcie projekt przyniósł Warszawie wiele korzyści w tym pieniądze na rozwój interkonektorów. Zdaniem Lewandowskiego to wielka wartość dodana. Według Przewodniczący Rady Gospodarczej przy Premierze RP faktycznie w Brukseli „ściera się agenda energetyczna z klimatyczną i wygrywa zwykle klimatyczna” jednak w pewnych obszarach dzięki Unii Energetycznej nastąpił wyraźny zwrot. Chodzi m.in. o poważne próby sięgnięcia po złoża azerskiego gazu.
Wiele miejsca w kontekście przeobrażeń zachodzących w koncepcji Unii Energetycznej eksperci poświęcili nadchodzącemu szczytowi klimatycznemu w Paryżu. Kozłowski podkreślał, że „redukcja emisji jest realna dzięki inwestycjom w odpowiednie technologie. Żeby te technologie wdrożyć potrzebne są jednak fundusze, a za funduszami muszą iść gwarancje dla przemysłu, że UE nie odwróci się od ropy i innych tradycyjnych źródeł energii”. Zdaniem Chmala szczyt klimatyczny „ostudzi reakcje Europy, gdy okaże się, że świat odpowiedzialny za 85% emisji nie chce iść jej drogą”.
Kolejnym tematem bezpośrednio odnoszonym do spraw Unii Energetycznej była solidarność. Według Lewandowskiego Wspólnota powinna przezwyciężyć egoizmy energetyczne. Jako przykład podał premiera Węgier Wiktora Orbana, który w porozumieniu z Rosjanami i w sposób lekceważący dla UE rozbudowuje elektrownię atomową w Paks. Pytany przez dziennikarza Defence24.pl o kwestie budowy Nord Stream II stwierdził, że „niestety duzi nadal mogą więcej (…) są projekty które można zatrzymać jak South Stream i są takie, które zatrzymać trudno”. Także według Kozłowskiego kluczowe dla rozwoju Unii Energetycznej będzie przezwyciężenie egoizmów narodowych. Menadżer podkreślił, że „jeśli będziemy grać wyłącznie na swoje interesy to nic nie osiągniemy”. Sceptycznie o solidarności energetycznej UE wypowiedział się Turowski. Zdaniem analityka BBN: „Racje polskie w projekcie Unii Energetycznej przedstawiane są w sposób śladowy”. Według niego egoizmy są obecne także tam gdzie lubimy widzieć przykłady solidarności – jako przykład podał integrację systemów energetycznych UE, która wynika „nie z wyższych pobudek, ale rozwoju OZE i niekontrolowanych przepływów energii”.