Reklama

Podejmowane przez Gazprom działania obejmują trzy powiązane ze sobą przedsięwzięcia:

Pierwszym z nich jest budowa podziemnych magazynów gazu na terytorium eksklawy. Projekt Kaliningrad PMG -bo o nim mowa- ma objąć przestrzeń magazynową o łącznej pojemności 800 mln m3 surowca (roczne zużycie w obwodzie to około 2,1 mld m3). Jest on realizowany za pomocą własnego potencjału technologicznego poprzez spółkę Lengazspetsstroy należącą do braci Rotenberg - a więc członków elity rządzącej.

Drugim elementem działań Gazpromu ma być pływająca jednostka regazyfikująca (FSRU) służąca do odbioru LNG. Ma ona stacjonować w obwodzie kaliningradzkim. Według informacji zamieszczonych przez Gazprom jej wykonawcą (i jednocześnie dostawcą technologi skraplania) będzie spółka Hyundai Heavy Industries (ta sama, która zbudowała dla Litwy pływający terminal). Jednostka ma umożliwić regazyfikację (a więc odbiór) 2,7 mld m3 surowca, koszt realizacji kontraktu oficjalnie wyniesie – 294,7 mln $, ma on zostać zrealizowany do 2017 r.

Ostatnim i zarazem najważniejszym elementem dywersyfikacji dostaw gazu dla obwodu kaliningradzkiego (a także najbardziej skomplikowanym technologicznie) ma być stacjonarny terminal LNG, który ma zostać zbudowany w okolicach Ust-Ługi w obwodzie leningradzkim. Wspomniany obiekt ma umożliwić skraplanie 7,2 mld m3 z możliwością rozbudowy do 10,8 mld m3 surowca, który miałby być eksportowany na rynki docelowe. Koszt jego budowy jest szacowany na 18 mld $. Terminal ma być podłączony do Jednolitego Systemu Zaopatrzenia w Gaz (podobnie jak gazociąg Nord Stream). Partnerem Gazpromu w realizacji inwestycji (i dostawcą technologii) według doniesień prasowych miałby być Shell lub firmy japońskie (Mitsubishi).

Jak należy ocenić szansę realizacji nowej strategii gazowej Kremla dla obwodu kaliningradzkiego?

Budowa podziemnych magazynów gazu trwa od kilku lat a część z nich została już oddana do użytku. Mimo oficjalnej roli obiektów tj. zapewnienia niezależności energetycznej w przypadku eskalacji napięcia z Litwą, część z nich jest zlokalizowana w bezpośredniej bliskości gazociągu Mińsk-Wilno-Kowno-Kaliningrad. Zgodnie z informacjami Lengazspetsstroy budowane jest także połączenie przestrzeni magazynowej z magistralą. Innymi słowy – może mieć ona podwójne zastosowanie.

Oznacza to, że pływająca jednostka regazyfikacyjna niekoniecznie musi powstać. Wariant minimum Kremla zawierałby w takim przypadku utrzymanie przesyłu przez Litwę i napełnienie magazynów surowcem na wypadek kryzysu. O ostatecznej budowie gazoportu dedykowanego regazyfikacji błękitnego paliwa z rynków zewnętrznych zdecydują zapewne względy finansowe. Gazprom ma teoretycznie możliwość opłacenia kontraktu z Hyundaiem, ale nie można wykluczyć także opcji unieważnienia przetargu i i rozpisania nowego, co pozwoliłoby przeciągnąć sprawę na kolejne lata.

Najmniej prawdopodobne jest powstanie terminala LNG w okolicach Ust-Ługi ze względu na koszty inwestycji i konieczność znalezienia partnera zagranicznego. Warto podkreślić, że chociaż typowany do tej roli jest Shell to jednak koncern nie przeprowadził w tej sprawie rozmów z Gazpromem podczas Forum Ekonomicznego w Petersburgu – o czym skwapliwie doniosły media. Istotne wydaje się również to, że dostawy LNG do obwodu kaliningradzkiego mogą być realizowane z rynków zewnętrznych lub poprzez rosyjski projekt Jamał LNG należący do Novateku. Gazprom realizując wytyczne Kremla wobec eksklawy nie musi zatem uciekać się do budowy obiektu w okolicach Ust-Ługi. Także zapowiadana rozbudowa Nord Streamu podważa sens takiej inwestycji. Terminal miał bowiem pomóc w przekierowaniu tranzytu rosyjskiego gazu z Ukrainy wobec niewystarczającej przepustowości istniejących i planowanych gazociągów.

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. qwerty

    Czyli bez Hyundai HI kacapia niewiele by zrobiła. Szkoda, że cały zachód i sojusznicy (Korea) nie potrafią się dogadać w sprawie embarga.

  2. olo

    Super każde $$ przeznaczone nie na zbrojenia to dobra wiadomość dl Wolnego Świata.

  3. fdfd

    Polskę to nie interesuje, gazujcie z kimś innym.