Amerykański gaz jest już dużo tańszy od rosyjskiego. Mniej kosztowne od rosyjskich są także taryfy transportu kolejowego i energii elektrycznej w Stanach Zjednoczonych. Tym samym całej branży chemicznej w Rosji (mimo bezpośredniego dostępu zakładów do surowców strategicznych) grozi brak konkurencyjności. Polityczno- gospodarcza hybrydowość Federacji pozwoliła jednak na podjęcie próby wyjścia z tej trudnej sytuacji. Pod kątem biznesowej ekspansji wyselekcjonowano atrakcyjny rynek docelowy, który postanowiono odizolować od niekonwencjonalnego surowca zza oceanu. Zamysł ten bardzo szybko zaczęto wdrażać w życie.
To właśnie z tego powodu możemy obserwować od dłuższego czasu rosyjskie zabiegi koncentrujące się na storpedowaniu umowy o wolnym handlu pomiędzy UE i USA a także próby wejścia spółek nawozowych z Rosji na rynek unijny. Tak należy interpretować próby przejęcia przez Akron zakładu produkcyjnego z branży chemicznej na obszarze Wspólnoty (chodzi o Grupę Azoty) a także chęć wykorzystania WTO do wymuszenia na Brukseli rezygnacji z antydumpingowych ceł na rosyjskie nawozy (pierwotnie Rosjanie próbowali podważyć metodologię ich naliczania w europejskich sądach i Trybunale Sprawiedliwości UE).
Ubiegłoroczne wyniki finansowe Akronu nie należały do najlepszych. Według sprawozdania finansowego za pierwsze 9 miesięcy 2013 roku przychody firmy spadły o 6% w porównaniu z analogicznym okresem w 2012 roku, zysk ze sprzedaży powiększonej o amortyzację kosztów spadł natomiast aż o 30%. W grudniu ur. Przewodniczący Rady Dyrektorów wspomnianego koncernu informował, że z powodu konieczności utrzymania dobrej kondycji finansowej przedsiębiorstwa sprzedano posiadane przez nie akcje w chemicznym potentacie Uralkalij (chodzi o około 170 mln $) a także pozyskano kredyt od Rosbanku w wysokości 50mln$.
Zwracając się do swoich akcjonariuszy władze Akronu podkreśliły, że „są przekonane, iż tymczasowe spadki na rynku nawozów niebawem zastąpi trend wzrostowy”. Postępująca w Stanach Zjednoczonych rewolucja łupkowa zdaje się jednak nie potwierdzać tych słów. Jej efekt wzmacnia dodatkowo słaba efektywność procesu technologicznego rosyjskiej spółki. Wszystko wskazuje zatem na to, że czasu na wdrożenie nowej strategii biznesowej Rosjanie mają już bardzo niewiele. To właśnie z tego powodu 2014 rok, który dopiero się rozpoczął może być niezwykle ciekawy również dla polskiej Grupy Azoty.