Reklama

Republika Tatarstanu to jeden z najważniejszych rosyjskich obszarów produkujących ropę naftową (działa tu m.in. gigant naftowy – spółka Tatnieft). Sektor wydobywczy generuje 60% jej wpływów podatkowych, co na tle innych rosyjskich petroregionów jest współczynnikiem dość niskim i nieco ratuje sytuację budżetową lokalnych władz. Mimo to prognozowany wzrost produktu regionalnego brutto w 2015 r. będzie symboliczny tj. o 1,3 % wyższy niż w 2014 r.. W podtrzymaniu satysfakcjonującej kondycji gospodarczej Tatarstanu nie pomagają ani pożyczki (1 lipca wyniosły 135 mld rubli tj. 1,9 mld $), ani bezzwrotne transfery pieniężne z budżetu centralnego. W okresie styczeń-czerwiec były one wyższe aniżeli w analogicznym okresie w ubiegłym roku aż o 63%. Ich udział w skonsolidowanych przychodach Republiki sięgnął 15,5 %.

Warto w tym momencie powtórzyć, że Tatarstan ma –w skali ogólnokrajowej- i tak dość korzystny współczynnik dochodów czerpanych z sektora naftowego. Mimo to prognozy dla Republiki są negatywne. Agencja Moody’s wystawiła jej w kwietniu ocenę ratingową Ba2 ostrzegając przed inwestowaniem na jej obszarze. Lokalne koncerny naftowe zmagają się z problemem starzejących się złóż i pogarszającej się jakości wydobywanej ropy. Skala zjawiska jest duża. Operator ropociągów, firma Transnieft, ostrzegła, że docelowo utrzymanie parametrów surowca sprzedawanego za granicę będzie trudne. Zasugerował także by z najgorszej jakościowo ropy stworzyć nową mieszankę i próbować ją sprzedawać na rynkach międzynarodowych drogą morską, natomiast rurociągami kontynuować pożądany eksport. Wdrożenie takich rozwiązać oznaczałoby zdaniem ekspertów serwisu OilRu.com duże straty dla firm wydobywczych. Tatnieft straciłby 35 $ na tonie surowca, Basznieft – 40 $. W przypadku drugiego z wymienionych podmiotów oznaczałoby to zmniejszenie przychodów o 19 mld rubli. Kondycja wspomnianych potentatów ma bezpośrednie przełożenie na sytuację ekonomiczną w Tatarstanie.

Fatalnie przedstawia się także możliwość dalszego kredytowania i dotowania bezzwrotnymi transferami pieniężnymi Republiki przez budżet centralny. Rośnie liczba regionów i firm potrzebujących takiej pomocy, jednocześnie z powodu taniejącej ropy maleją możliwości finansowe państwa rosyjskiego. Trzydziestu ekspertów, którzy odpowiedzieli na ankietę Bloomberga w dniach 24-26 sierpnia br. stwierdziło zgodnie, że przy cenie ropy naftowej na poziomie 22,5 $ system finansowy Rosji będzie czekać najprawdopodobniej krach.

Obecna cena baryłki Brent to 47,6 $. Przewidywane są dalsze spadki jej wartości. Wygląda więc na to, że mamy do czynienia z „ciszą przed burzą” w kontekście pogłębiających się korekt wartości „czarnego złota” i patologicznego uzależnienia Kremla od jego sprzedaży. Tatarstan to wymowny symptom nadciągającej katastrofy. 

Zobacz także: Problemy z eksportem rosyjskiej ropy. Rośnie znaczenie Polski

Zobacz także: Rosja: Zasiarczona ropa podsyci tatarski separatyzm

 

 

 

 

Reklama
Reklama

Komentarze