Reklama

Ceny ropy w USA spadają przez groźbę nowych ceł Trumpa

Autor. Canva

Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają w reakcji na niepokój inwestorów o politykę taryfową USA. Inwestorzy oceniają też ryzyka geopolityczne i wzrost napięcia na Bliskim Wschodzie - informują maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na VII kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 67,92 USD, niżej o 0,31 proc.

YouTube cover video

Brent na ICE na VIII jest wyceniana po 69,48 USD za baryłkę, po zniżce o 0,42 proc.

Na rynkach rosną obawy o ponowne napięcia handlowe po tym, jak prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że ustali jednostronne stawki celne w ciągu 2 tygodni.

Donald Trump poinformował, że zamierza w ciągu najbliższych 2 tygodni wysłać listy do partnerów handlowych USA, w których ustali jednostronne taryfy celne, przed 9 lipca, czyli terminem nałożenia wyższych ceł na dziesiątki gospodarek na świecie.

„Za około półtora tygodnia, dwa tygodnie, wyślemy listy do krajów, informując je, o co chodzi” - powiedział Donald Trump reporterom w środę w John F.Kennedy Center for the Performing Arts w Waszyngtonie.

„W pewnym momencie po prostu wyślemy listy” - zapowiedział.

Dodał, że „to jest umowa, możesz ją przyjąć lub odrzucić”.

Reklama

Na razie jednak nie jest jasne, czy amerykański prezydent dotrzyma słowa.

Sporną kwestią pozostaje też nadal potencjalna umowa nuklearna USA-Iran.

Prezydent USA przyznał w opublikowanym w środę podcaście, że nie jest już pewien, czy uda mu się przekonać Iran, aby zatrzymał swój program wzbogacania uranu.

„Jestem o wiele mniej pewny niż kilka miesięcy temu. Coś się im (tj. stronie irańskiej - PAP) stało, ale jestem o wiele mniej pewny, że uda się zawrzeć umowę” - powiedział Trump w podcaście „Pod Force One”. Wcześniej Trump oznajmił, że rozmowy są trudne, ale nadal trwają.

„(Obecnie) Iran zachowuje się inaczej w negocjacjach” - ocenił Trump. Sprecyzował, że przedstawiciele władz w Teheranie zachowują się „dużo bardziej agresywnie”. „To mnie zaskakuje. To jest rozczarowujące, ale mamy się znowu spotkać (…). Zobaczymy” - dodał.

Trump wielokrotnie mówił, że Stany Zjednoczone nie pozwolą Iranowi na wyprodukowanie broni nuklearnej niezależnie od tego, czy trwające od kilku miesięcy rozmowy amerykańsko-irańskie doprowadzą do zawarcia porozumienia.

„Byłoby fajniej zrobić to bez broni, bez śmierci ludzi, to byłoby dużo fajniejsze. Ale nie wydaje mi się, abym widział po ich stronie (…) entuzjazm, aby dojść do porozumienia” - zaznaczył prezydent USA.

Trump oznajmił w poniedziałek, że w czwartek odbędzie się kolejna runda amerykańsko-irańskich negocjacji o porozumieniu nuklearnym. Z kolei MSZ Iranu przekazał, że rozmowy odbędą się w niedzielę. Sporną kwestią rokowań pozostaje prawo Iranu do wzbogacania uranu.

Reklama

Iran odrzuca zarzuty USA i Izraela o rozwijanie programu nuklearnego w celach wojskowych i podkreśla, że ma on charakter cywilny.

USA i Iran od kwietnia przeprowadziły pięć rund rozmów o porozumieniu, które ma ograniczyć irański program nuklearny w zamian za zniesienie części sankcji.

Tymczasem USA ewakuują swój personel z Bliskiego Wschodu, bo „to może być niebezpieczne miejsce”

„To może być niebezpieczne miejsce, zobaczymy, co się wydarzy” - powiedział w środę dziennikarzom prezydent Donald Trump.

Pytany o to, co mogłoby obniżyć napięcia w regionie, dodał: „Iran nie może mieć broni nuklearnej, nie pozwolimy na to”.

Departament Stanu USA powiadomił, że USA zmniejszają liczbę członków personelu, którzy nie są kluczowi dla działań na Bliskim Wschodzie. Upoważniono tych członków personelu i rodziny do opuszczenia Bahrajnu i Kuwejtu.

Resort dodał, że wydał takie polecenia „po przeanalizowaniu ostatnich napięć, które nasilają się w tym regionie”. Zaznaczono, że negocjacje dotyczące programu nuklearnego między USA a Iranem „najwyraźniej utknęły w martwym punkcie”.

„Zapowiedziane przez USA wycofanie całego personelu amerykańskiej ambasady z Bagdadu, który nie jest niezbędny, oraz wyjazd personelu USA z Bahrajnu i Kuwejtu, wywołują widmo zwiększonego zagrożenia w regionie” - piszą w rynkowej nocie analitycy RBC Capital Markets Ltd.

„Obecnie głównym czynnikiem napędowym dla zmian cen ropy są ryzyka geopolityczne” - wskazuje z kolei Zhou Mi, analityk instytutu badawczego związanego z Chaos Ternary Futures Co.

Reklama
Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama