Ropa
Wenezuela: ogromne kolejki do stacji paliw
Ogromne kolejki są efektem wprowadzenia przez wenezuelskie władze nowego systemu dystrybucji paliw. To kolejna odsłona kryzysu, w jakim znalazła się ojczyzna Simona Bolivara.
Ograniczenie dostępu do subsydiowanego przez państwo paliwa doprowadziło do sytuacji, w której mieszkańcy Wenezueli nie tylko płacą więcej, ale również muszą stać w liczących wiele kilometrów kolejkach. Część mediów twierdzi, że czas oczekiwania przekracza w niektórych przypadkach jeden dzień.
Nowy system dystrybucji paliw zakłada wprowadzenie miesięcznych limitów - 120 litrów dla samochodów oraz 60 l dla motocykli. W ich ramach benzyna kosztować ma ok. 5000 boliwarów za litr, czyli w przeliczeniu około 8-10 groszy.
Maduro oświadczył, że powyżej tych limitów kierowcy będą musieli płacić cenę "powiązaną" z międzynarodowymi standardami. Benzyna nadal będzie w pełni subsydiowana dla transportu publicznego oraz ciężarówek - w przypadku oleju napędowego.
Reuters podaje, że spośród 1800 stacji paliw na terytorium Wenezueli, około 200 będzie zaopatrywanych przez „niezależnych importerów”, którzy będą również odpowiedzialni za dystrybucję. Koszt jednego litra benzyny ma na nich wynosić 0,5 dolara. Oznacza to, że bogaci Wenezuelczycy mogą uniknąć stania w kolejkach i zaopatrywać się płacąc amerykańską walutą.