Ropa
Ceny ropy. Inwestorzy zastanawiają się, czy da się zapobiec kryzysowi gospodarczemu
Ceny ropy w USA rosną o ponad 1 proc. Inwestorzy śledzą informacje na temat epidemii koronawirusa i zastanawiają się, czy USA są w stanie wystarczająco mocno stymulować swoją gospodarkę, aby zapobiec globalnej recesji - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na kwiecień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 34,83 USD, po zwyżce ceny o 1,34 proc. Wcześniej jednak ropa zdążyła zdrożeć o 5,8 proc. i stanieć o 2,4 proc.
Ropa Brent w dostawach na maj na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 37,95 USD za baryłkę, wyżej o 1,99 proc.
Prezydent USA Donald Trump powiedział we wtorek, że jego administracja zwróci się do Kongresu z wnioskiem o wprowadzenie ulg w podatkach dochodowych, które mają być "bardzo znaczące". Dodał, że administracja wesprze sektor turystyczny i linie lotnicze.
Amerykańska administracja przygotowuje pakiet działań wspierających gospodarkę, aby złagodzić skutku epidemii koronawirusa. Na razie nie ma jednak szczegółowego planu działań.
Gotowość administracji prezydenta Trumpa do ożywienia gospodarki USA następuje po "rozpadzie" OPEC+, a następnie potężnym spadku cen ropy naftowej na globalnych giełdach w poniedziałek, co zagroziło amerykańskiemu przemysłowi wydobywania ropy z łupków.
"Rajd cen ropy oparty wyłącznie na bodźcu ekonomicznym, zapowiadany w USA, raczej nie będzie trwały, biorąc pod uwagę ogrom ropy, który trafi wkrótce na rynek" - mówi Howie Lee, ekonomista Oversea-Chinese Banking Corp.
"Wszelkie znaczące odbicie cen ropy nastąpi albo z powodu zanikania obaw o epidemię koronawirusa, albo powrotu Arabii Saudyjskiej i Rosji do stołu negocjacyjnego w sprawie wielkości dostaw ropy" - dodaje.
Na zakończenie poprzedniej sesji WTI na NYMEX zdrożała o 10,4 proc., a Brent na ICE zyskała 8,3 proc.
Podczas poniedziałkowej sesji ropa WTI na NYMEX staniała o ponad 10 USD, czyli 25 proc., do 31,13 USD/b, najniżej od początku 2016 r. Brent na ICE straciła 24 proc. Były to najmocniejsze spadki cen ropy naftowej od czasu wojny w Zatoce Perskiej w 1991 r.
Rekordowe poniedziałkowe załamanie cen ropy było reakcją na brak porozumienia OPEC i Rosji co do cięcia dostaw ropy. Na dodatek Arabia Saudyjska, jeden z największych producentów ropy na świecie, podjęła decyzję o znacznym obniżeniu cen, po jakich sprzedawać będzie surowiec w kwietniu i o zwiększeniu produkcji z obecnych 9,7 mln baryłek dziennie, do ponad 10 mln b/d.