Ropa
Rafinerie w USA wychodzą z kryzysu po ataku zimy
Ropa naftowa na giełdzie paliw w USA jest wyceniana w pobliżu 65 USD za baryłkę. Solidne prognozy rynkowe pomagają powstrzymać mocniejsze spadki cen surowca - informują maklerzy. Rafinerie wznawiają normalną produkcję po lutowym bezprecedensowym ataku zimy
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na kwiecień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 64,39 USD, niżej o 1,01 proc. W poniedziałek surowiec na NYMEX kosztował 67 USD/b.
Ropa Brent w dostawach na maj na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie kosztuje 67,69 USD za baryłkę, niżej o 0,84 proc., po wzroście notowań w trakcie poniedziałkowej sesji do ponad 71 USD/b.
W USA rafinerie wznawiają normalną produkcję po lutowym bezprecedensowym ataku zimy w niektórych regionach Stanów Zjednoczonych i powinny potrzebować coraz więcej ropy do przerobu.
"Jest wiele pozytywnych sygnałów zarówno po stronie podaży, jak i popytu" - mówi Will Yun, starszy analityk ds. rynków towarowych w VI Investment Corp.
"Jednak dynamika wzrostu będzie niestabilna i wyboista" - zastrzega.
Tymczasem wtorkową sytuację na giełdach paliw można określić jako "polowanie na okazje".
"Dziś wygląda to jak polowanie na okazje, ale nie wykluczałabym dalszych spadków cen ropy" - mówi Vandana Hari, współzałożycielka firmy konsultingowej Vanda Insights.
"Poniedziałkowy wzrost cen Brent powyżej 69 USD za baryłkę, nawet po czwartkowej zaskakującej decyzji OPEC+, wydawał się jednak przesadzoną reakcją" - dodaje.
Na zakończenie poprzedniej sesji ropa w USA staniała o 1,6 proc. Była to pierwsza od 4 dni sesja zakończona zniżką notowań WTI.
Brent na ICE staniała na zakończenie poniedziałkowego handlu o 1,6 proc.