Ropa
Koronawirus powraca, ceny ropy lecą w dół
Ceny ropy na amerykańskiej giełdzie paliw lecą w dół w reakcji na odradzanie się epidemii koronawirusa, co może doprowadzić do zwiększenia ograniczeń w gospodarkach i wywołać tym samym spadek popytu na paliwa - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XI na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 39,51 USD, niżej o 0,73 proc., po wzroście notowań na zakończenie poprzedniej sesji o 0,7 proc.
Ropa Brent w dostawach na XI na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 41,49 USD za baryłkę, niżej o 0,53 proc., po wzroście ceny we wtorek o 0,7 proc.
Na świecie nie słabną obawy przed drugą falą zakażeń koronawirusem, co wymusiłoby wprowadzanie w gospodarkach kolejnych restrykcji i wywołało spadek zapotrzebowania na ropę.
Tymczasem raport branżowy Amerykańskiego Instytutu Paliw (API) przedstawił mieszany obraz sytuacji podażowej na rynku ropy w USA.
API podał w swoim niezależnym raporcie, że zapasy ropy w USA wzrosły w ub. tygodniu o prawie 700 tys. baryłek. Mocno spadły za to amerykańskie zapasy benzyny - o 7,7 mln baryłek.
Oficjalne dane o zapasach paliw w USA w ub. tygodniu poda w środę Departament Enegii (DoE).
Tymczasem w USA trwa jeszcze sezon huraganów. Tropikalna burza Beta zmierza w kierunku Luizjany, ale eksperci nie spodziewają się, aby wywołała ona większe problemy dla rafinerii na lądzie, a przerwy w pracy platform wiertniczych na morzu również prawdopodobnie nie bedą długotrwałe.
Libia z kolei przygotowuje się do ponownego otwarcia swojego przemysłu naftowego.
Na razie zniesiono środki ostrożności w terminalu eksportowym ropy Zueitina. Trwa też ocena sytuacji w innych portach - podaje firma National Oil Corp.