Reklama

Ropa

Chiński smok z ogromnym apetytem na ropę. „ChRL wykorzystuje kryzys”

Fot. Pixbay
Fot. Pixbay

Wstępne dane za wrzesień wskazują, że był to kolejny miesiąc, w którym import ropy naftowej do Chin przekroczył 11 milionów baryłek dziennie.

Wyliczenia Refinitiv Oil Research wskazują, że Państwo Środka sprowadzało we wrześniu średnio 11,71 mln baryłek ropy dziennie. Oznacza to, że miniony miesiąc był już piątym z rzędu, kiedy import „czarnego złota” przekroczył pułap 11 mln b/d - informuje agencja Reutera. Oficjalne dane celne w tym zakresie zostaną podane do publicznej wiadomości 13 października br.

Chiny są jednym z państw, które w największym stopniu skorzystały na rosyjsko - saudyjskiej wojnie cenowej. Spotęgowała ona problemy rynku wywołane pandemią - w jej efekcie ceny surowca notowały rekordowo niskie poziomy. Sytuacja uległa stabilizacji, kiedy kraje zrzeszone w OPEC+ porozumiały się co do kwot redukcji wydobycia.

Chińskie rafinerie skorzystały z okazji i podjęły ogromny wysiłek zakupowy, którego efektem jest opisana powyżej seria oraz absolutny importowy rekord z czerwca (12,9 mln b/d). Szybko okazało się jednak, że porty Państwa Środka nie radzą sobie z obsługą tak wielu ładunków, w tak krótkim czasie, czego efektem były wielotygodniowe zatory. Eksperci wskazują, że w dużym stopniu to one odpowiadają za wrześniowe wyniki. 

Obecnie na rozładunek czeka już „tylko” ok. 30,66 mln baryłek ropy. Clyde Russel z Reutersa zauważa na koniec, że to prawdopodobnie wystarczy, aby w październiku nie odnotować „dramatycznej” obniżki importu. Biorąc jednak pod uwagę informacje dotyczące planowanych dostaw, można założyć, że będzie on prawdopodobnie niższy m/m.

Reklama

Komentarze

    Reklama