Elektroenergetyka
Polska zagrozi polityce klimatycznej UE?
Agencja Reutera informuje, że Polska może zakwestionować podstawę prawną europejskiej polityki klimatycznej i skierować sprawę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Agencja dotarła do dokumentu, w którym ma być opisane stanowisko Polski w negocjacjach poświęconych ustaleniu nowych limitów emisji CO2, służących wypełnieniu zobowiązań zawartych w tzw. porozumieniu paryskim. W obawie przed poważnymi stratami, jakie mógłby ponieść krajowy sektor elektroenergetyczny, oparty w 80% na spalaniu węgla, Warszawa ma kwestionować podstawy prawne polityki klimatycznej UE i grozić skierowaniem sprawy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Polska ma powoływać się tutaj na zapisy traktatów UE i twierdzić, że decyzje ws. wyboru źródeł energii powinny być podejmowane w drodze jednomyślnej zgody wszystkich krajów członkowskich, z pominięciem proekologicznego Parlamentu Europejskiego. Warszawa domaga się także, jeśli wierzyć doniesieniom agencji, żeby z dokumentu zniknęły wzmianki o realizacji przez UE zobowiązań zawartych w tzw. porozumieniu paryskim - mają one godzić w dobrowolność paktu.
Zarówno anonimowi polscy dyplomaci, których cytuje Reuters, jak i przedstawiciele europejskich instytucji, twierdzą dość zgodnie, że spełnienie opisanych powyżej gróźb byłoby szkodliwe dla działań podejmowanych przez UE w kwestiach klimatycznych - m.in. dlatego, że nasz kraj wygrał już proces przed ETS dotyczący reformy rynku emisji węglowych. Jednocześnie nie mają wątpliwości, że jest to element strategii negocjacyjnej, która ma służyć wywalczeniu możliwie najkorzystniejszych zapisów.
Zobacz także: Geotermia sposobem na smog? NFOŚiGW: to korzystne rozwiązanie
Zobacz także: Szydło: chcemy opierać naszą energetykę o nasze własne źródła