„Budowa pierwszej nitki Nord Stream pogorszyła sytuację portów i ich perspektywy rozwojowe, a budowa drugiej nitki może się przyczynić do utrwalenia tej niedobrej sytuacji (…) Niestety, słyszymy argumenty, że to prywatny projekt biznesowy i nie ma możliwości zablokowania go np. przez Parlament Europejski (…) Natomiast to, co możemy zrobić i zrobimy, to pilnowanie, aby inwestycja nie pogorszyła dostępu do Szczecina i Świnoujścia, nie ograniczyła możliwości rozwoju tych portów. Jeżeli okaże się, że jest takie ryzyko, skorzystamy z wszelkich możliwych środków, aby wymóc na Niemcach przeprowadzenie takich prac hydrotechnicznych, które zapewnią swobodny dostęp do portów. Jeżeli będzie trzeba, będziemy się sądzić przed europejskimi trybunałami” - mówi Marek Gróbarczyk w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Warto odnotować, że realizacja projektu Nord Stream doprowadziła do zmniejszenia głębokości torów podejściowych do naszych portów - utrudniając dostęp dużym jednostkom.
Zobacz także: Świnoujście gotowe na przyjęcie pierwszej dostawy LNG
Zobacz także: Bochniarz: Eksploatacja ropy i gazu będzie tańsza