"Działania UE skierowane przeciwko Gazpromowi mogą pomóc, ale nie należy przeceniać ich wpływu" - powiedział Zawisza, cytowany przez agencję prasową Bloomberg. Zdaniem szefa PGNiG kroki podjęte przez KE są dla Rosjan szansą na rewizję obowiązujących kontraktów i zachowanie twarzy.
W listopadzie ubiegłego roku PGNiG poinformował, że zwrócił się do Gazpromu z wnioskiem o ponowną ocenę zasadności ceny gazu dostarczanego przez rosyjską firmę. Powodem takiej decyzji były istotne zmiany obserwowane w ostatnich latach na europejskim rynku energii. Zakończenie negocjacji planowane jest na maj br. Jeżeli strony nie dojdą do porozumienia, to polska firma może skierować sprawę do sądu arbitrażowego. W chwili obecnej bardziej prawdopodobnym wydaje się jednak kontynuowanie rozmów o charakterze bilateralnym.
Przypomnijmy, że Komisja Europejska w dniu 22 kwietnia przedstawiła Gazpromowi formalne zarzuty związane z naruszeniem przepisów antymonopolowych w ośmiu krajach UE. Rosyjski gigant uznał te oskarżenia za bezpodstawne, natomiast Siergiej Ławrow oświadczył, że niedopuszczalnym jest dążenie do sytuacji, w której wymaga się aby umowy zawierane przed przyjęciem tzw. trzeciego pakietu energetycznego, były zgodne z jego postanowieniami.
(JK)