Reklama

Po raz pierwszy energia słoneczna wyprodukowała więcej prądu niż atom

Fot. Flickr
Fot. Flickr

W cieniu polskiej kampanii prezydenckiej wydarzyło się coś, co może mieć o wiele większy wpływ na przyszłość świata niż niejedna obietnica wyborcza.  W kwietniu energia słoneczna po raz pierwszy w historii wyprzedziła energię jądrową pod względem globalnej produkcji prądu.

W ferworze walki politycznej, debat i medialnych przepychanek wokół polskich wyborów prezydenckich, jeden przełomowy fakt niemal umknął uwadze opinii publicznej.

Reklama

Jak informuje think tank energetyczny Ember, kwiecień 2025 roku zapisze się w historii globalnej energetyki jako moment, w którym energia słoneczna wygenerowała więcej prądu niż elektrownie jądrowe raz pierwszy w dziejach. W analizowanym miesiącu farmy solarne dostarczyły aż 233 TWh energii elektrycznej, podczas gdy energetyka jądrowa wyprodukowały „tylko” 213 TWh.

YouTube cover video

Analitycy wskazują, że taki wynik nie jest kwestią przypadku. Globalna produkcja energii słonecznej potroiła z 79 TWh w kwietniu 2020 roku do wspomnianych 233 TWh w zaledwie pięć lat. Z kolei takie tempo wzrostu, wynoszące średnio 25% rocznie, wynika z ogromnych inwestycji. Tylko w 2024 roku świat osiągnął poziom 1866 GW zainstalowanej mocy solarnej – to dziesięciokrotny wzrost w porównaniu z 2014 rokiem. Obecnie energia słoneczna jest trzecim największym źródłem mocy wytwórczych na świecie, wyprzedzając nawet energetykę wodną i wiatrową.

Reklama

Czy to dużo?

Warto dodać, że skala 233 TWh jest kolosalna i wystarczyłaby na zaspokojenie całkowitego zapotrzebowania na energię elektryczną w Polsce (170,2 TWh w 2023 roku) przez ponad rok. To także połowa rocznego zużycia Niemiec Jeśli przyjrzymy się gospodarstwom domowym, taka ilość prądu mogłaby zasilić aż 77 milionów domów przez rok.

Ember nie opublikował jeszcze wyników za maj, jednak z dużym prawdopodobieństwem można oczekiwać, że w okresie letnim taki scenariusz będzie się powtarzał.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama