Reklama


Konsolidacja rosyjskiej energetyki

Igor Sieczin to m.in. przewodniczący Rady Dyrektorów Inter Rao (kluczowej firmy produkującej w Rosji energię elektryczną) oraz prezes zarządu Rosneftegazu tj. państwowej spółki posiadającej 75,16% akcji Rosnieftu i 10,74% Gazpromu. Jest on także szefem pierwszego z wspomnianych koncernów, oraz głównym orędownikiem ograniczenia roli a nawet podziału drugiego z nich. Ten zaufany człowiek Władimira Putina to również sekretarz wykonawczy powołanej prezydenckim dekretem Komisji Kontroli Cenowej i Podatkowej w Sektorze Naftowo- Gazowym.

W ostatnim czasie Sieczin zasłynął rekordowym przejęciem TNK- BP, które doprowadziło do stworzenia największego koncernu naftowego na świecie. Jeśli potwierdzą się plotki na jego celowniku znajduje się także lokalny konkurent- Basznieft. Oprócz tego sukcesywnie wzmacnia on potencjał gazowy Rosnieftu- poprzez skup aktywów np. Alrosy (znanej głównie z produkcji diamentów) czy Itery.

Konflikt pomiędzy Sieczinem i ośrodkiem rządowym

Tak ogromna koncentracja wpływów w jednych rękach wpłynęła szybko nie tylko na konflikt Sieczina z -nazwijmy go umownie- ośrodkiem rządowym skupionym wokół Dmitrija Miedwiediewa, ale także niektórymi prezesami kluczowych rosyjskich spółek energetycznych, którzy poczuli się zagrożeni. Stało się to szczególnie widoczne pod koniec zeszłego roku, gdy wyposażony w nadzwyczajne pełnomocnictwa w Komisji Kontroli Cenowej i Podatkowej prezes Rosnieftu bardzo ograniczył energetyczne prerogatywy rządu. Zaowocowało to jego spektakularnymi starciami medialnymi z człowiekiem Miedwiediewa- Arkadijem Dworkowiczem, wicepremierem nadzorującym sprawy energetyczne. Polem konfliktu były m.in. dywidenda Rosneftegazu, koncesje arktyczne, plany prywatyzacyjne, czy kwestie antymonopolowe etc.

Sojusz Rosnieftu i Novateku przeciw Gazpromowi

W zasadzie okres ten charakteryzował się przytłaczającą przewagą Sieczina, który wzmacniając zakres swojej władzy postanowił rozbudować komponent gazowy Rosnieftu i wprost zaatakować dotychczasowego potentata w tym zakresie. Znalazł w tej sprawie bardzo szybko potężnego sojusznika- szefa prywatnej firmy Novatek Giennadija Timczenkę. Aktywny lobbing obu potężnych graczy wiosną br. zaowocował zapowiedzią zniesienia monopolu na eksport gazu skroplonego przez Gazprom. Coraz głośniej spekulowano także o możliwym podziale tej firmy, na co wpływały wymogi III pakietu energetycznego UE.

Konflikt Rosnieftu i Transnieftu wyhamowuje ofensywę Sieczina

W międzyczasie doszło jednak do dość niespodziewanego konfliktu Sieczina z Nikołajem Tokariewem, prezesem Transnieftu. Rosnieft zaczął bowiem -nie konsultując swoich planów z krajowym operatorem ropociągów- zwiększać moce przerobowe na Dalekim Wschodzie. Takie ruchy wymagają wielkich nakładów na rozwój infrastruktury przesyłowej. Zdaniem Sieczina powinien je ponieść Transnieft. Prezes tej firmy- Nikołaj Tokariew nie tylko nie zgodził się na takie rozwiązanie, ale zaczął także publicznie atakować prezesa Rosnieftu.

Jeszcze w maju wydawało się, że powyższy konflikt dotyczy kontraktu na dostawy ropy dla Chin oraz inwestycji w kompleks petrochemiczny Nachodka i ma incydentalny charakter. Dziś jednak wydaje się, że jego przyczyny są głębsze i wynikają z procesu konsolidacji rosyjskiej energetyki. Świadczy o tym list jaki prezes Tokariew skierował do skonfliktowanego ze Sieczinem ośrodka rządowego. Zwrócił w nim uwagę na to, że plany Rosnieftu są nieekonomiczne i mogą być realizowane kosztem forsowanego przez gabinet Miedwiediewa program rozwoju infrastruktury naftowej Syberii wschodniej.

Czytaj także: Rosnieft i Transnieft coraz bardziej skonfliktowane

Transnieft i Gazprom przeciw Sieczinowi

Przepychanki pomiędzy Rosnieftem i Transnieftem spowodowały, że ofensywa Sieczina wyhamowała, a Gazprom wzmocnił swoją pozycję. Podczas niedawnego szczytu Forum Państw Eksporterów Gazu Władimir Putin stwierdził, że podział gazowego giganta nie wchodzi w grę. Była to pierwsza klarowna wypowiedź prezydenta w tej sprawie od wielu miesięcy. Dodajmy- nieprzypadkowa, bowiem uzupełniona podobnym oświadczeniem Aleksieja Millera.

Co ciekawe niemal w tym samym czasie potwierdziły się także informacje dotyczące budowy przez Gazprom gazoportu nad Bałtykiem. Partnerem gazowego giganta w tej inwestycji może zostać Grupa Summa oligarchy Zijawudina Magomedowa. To człowiek Miedwiediewa, w dodatku pokrzywdzony przez Sieczina bezpośrednią umową jaką PKN Orlen zawarł z Rosnieftem. W wyniku tego kontraktu dostępu do ropociągu Przyjaźń została pozbawiona firma Souz Petrolium należąca do wspomnianego oligarchy. Warto dodać, że terminal LNG budowany przez Gazprom w naturalny sposób uderzy w interesy Rosnieftu i Novateku...

Czytaj: Podział Gazpromu odsunięty w czasie

Niestabilna sytuacja w rosyjskiej energetyce trwa w najlepsze

Zarysowana powyżej konsolidacja przeciwników Sieczina zaowocowała jego pierwszą dość poważną porażką. 5 lipca br. stanowisko stracił blisko związany z nim człowiek- Aleksander Popov, szef Rosnedry, państwowej agencji odpowiedzialnej za przyznawanie licencji na rozwój zasobów naturalnych. Zdymisjonował go premier Dmitrij Miedwiediew.

Tym samym niestabilna sytuacja w rosyjskiej energetyce trwa w najlepsze. Nadchodzące wydarzenia rozstrzygną o rozwoju tego kluczowego z perspektywy Kremla sektora na najbliższe lata. Czy zostanie on skupiony w rękach Igora Sieczina? A może plany te skoryguje konsolidacja jego wrogów? Czas pokaże...

Piotr A. Maciążek

 
Reklama
Reklama

Komentarze