,,Rurociąg Turkish Stream, który zgodnie z zapowiedziami ma służyć wykluczeniu Ukrainy z tranzytu rosyjskiego gazu, może doprowadzić do dwukrotnego wzrostu cen surowca dla odbiorców końcowych w Europie i Turcji. Ta trasa nie ma uzasadnienia ekonomicznego i będzie szkodliwa dla konsumentów” – oświadczył Siergiej Aleksienko.
Warto nadmienić, że Gazprom już wcześniej podejmował próby ominięcia Ukrainy, na przykład poprzez projekt Gazociągu Południowego. Okazał się on jednak sprzeczny z trzecim pakietem klimatycznym UE, w związku z czym w grudniu 2014 ogłoszono zakończenie prac, a niedługo później jego bezpośrednim ,,następcą” stał się wspomniany już Turkish Stream. Według rosyjskich planów trasa gazociągu, składającego się z czterech odcinków, będzie wiodła po dnie Morza Czarnego do Turcji, a następnie przez Grecję do austriackiego hubu gazowego w Baumgarten. Jego długość wyniesie 1100 km, a docelowa przepustowość 63 mld m3 gazu rocznie.
Gazprom zapowiada, że prace budowlane rozpoczną się pod koniec czerwca 2015 i zostaną zakończone do roku 2019. W tym samym terminie wygasa obowiązująca obecnie umowa dotycząca tranzytu surowca przez terytorium Ukrainy, której Rosja nie zamierza przedłużać.
(JK)