Dziennikarze pytali wicepremiera, czy ewentualne zwiększenie z 3 do 7 mld zł wydatków na restrukturyzację górnictwa nie stanowiłoby zagrożenia dla budżetu.
Sejmowa komisja ds. energii i skarbu państwa opowiedziała się w poniedziałek za zwiększeniem limitu wydatków budżetowych na restrukturyzację górnictwa węgla kamiennego do końca 2018 r. z 3 mld zł do 7 mld zł. Tylko do końca roku działania naprawcze w branży pochłoną 1,7 mld zł.
To środki m.in. na osłony (urlopy górnicze i jednorazowe odprawy pieniężne) dla odchodzących z pracy górników oraz działania związane z finansowaniem kosztów kopalń przekazanych do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK).
Morawiecki powiedział podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy, że mamy "bardzo trudną" sytuacją sektora węgla i "musimy się z nią zmierzyć". "Minister Tchórzewski w pełnym uzgodnieniu ze związkami zawodowymi i takim spokoju społecznym przeprowadza proces restrukturyzacji".
"To, czy będzie to w nieco przyspieszonym tempie, czy w wolniejszym zależy właśnie od zgody związków zawodowych i od uzgodnień wraz z partnerami społecznymi, bardziej niż od budżetu" - wskazał.
Choć - jak przyznał - różnica między 7 a 3 mld "jest bardzo duża". "To i tak nie byłoby za bardzo możliwe, żeby tak dużo środków wydać w ciągu jednego roku". Zapowiedział starania na rzecz tego, by ten proces prowadzić nadal w porozumieniu ze związkami zawodowymi i firmami górniczymi.
Zobacz także: Sekretarz generalny ONZ: globalne ocieplenie to fakt naukowy
Zobacz także: Tobiszowski: Górnicy zachowają miejsca pracy