Reklama

Analizy i komentarze

Nakrętki przy butelkach – sposób UE na zniewolenie ludzkości?!

Zebrane kolorowe plastikowe nakrętki
Autor. Envato elements / @mona2013liska

Chociaż obowiązek przymocowania nakrętek do butelek wejdzie w życie w połowie tego roku, niektórzy producenci już wprowadzili takie rozwiązania. Jakie stoją za tym argumenty? Jeszcze niedawno słyszeliśmy, że nakrętki należy zdejmować i najlepiej przekazać na cele dobroczynne. Dlaczego teraz „nagle” mamy dokonywać tego nadludzkiego wysiłku, jakim jest obsługa butelki z przytwierdzoną nakrętką?

W social mediach pojawiają się głosy krytyczne wobec pomysłu przymocowania nakrętek do plastikowych butelek – że niewygodnie się z nich pije, trudniej jest nalewać, a nawet podobno, o zgrozo, można się skaleczyć. Nikt nie zaproponował tego na złość. Takie rozwiązanie ma na celu zwiększenie poziomu recyklingu nakrętek. Są one bowiem cennym materiałem – najczęściej są zrobione z polietylenu o dużej gęstości (HDPE) lub polipropylenu (PP), na które jest duży popyt na rynku . Ze względu na swoje rozmiary bywają gubione w procesie segregacji i transportu, mogą wypadać przez sita w sortowniach i trafiać do sekcji drobnej, a wtedy mogą stracić szansę na recykling. Przez to często trafiają też do środowiska, gdzie stanowią zagrożenie dla zwierząt. Przymocowanie do butelki ma ograniczyć straty surowca.

Reklama

Dawniej komunikowano , że ponieważ nakrętki i butelki są wykonane z innych materiałów, korzystniejsze dla procesu recyklingu będzie, jeśli je oddzielimy przed wyrzuceniem. Andrzej Kubik, ekspert z firmy zajmującej się recyklingiem zwrócił niegdyś uwagę, że dla recyklerów politereftalanu etylenu (PET), z którego zrobione są butelki, „nakrętki oraz pozostałe na butelkach obrączki po nakrętkach stanowią odpad technologiczny, który wprawdzie przekazują recyklerom poliolefin (HDPE/PP), ale im jest go więcej, tym niższa wydajność samego procesu recyklingu PET”.

Dzięki rozwojowi technologicznemu oddzielenie materiałów butelek i nakrętek nie stanowi już problemu w procesie recyklingu. PET po rozdrobnieniu tonie w wodzie. Granulat wyprodukowany z HDPE i PP z kolei unosi się na wodzie i dzięki temu w nowoczesnych zakładach można rozdzielić materiały butelek i nakrętek. Dzisiejsze rozwiązania techniczne pozwalają na przetworzenie razem butelki i nakrętki

Dlaczego teraz?

Zwiększenie poziomu recyklingu wszelkich materiałów jest nie tylko intuicyjnie korzystne z punktu widzenia gospodarowania ograniczonymi zasobami Ziemi, ale też nakazane przez przepisy unijne. Zamiar wprowadzenia nakrętek przymocowanych do butelek Unia Europejska zapowiadała już w 2018 r., nie jest to więc żadna nowość.

Nakaz ma obowiązywać od połowy tego roku, ale część producentów już wdrożyła to rozwiązanie. Wynika to z postanowień dyrektywy w sprawie zmniejszenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko, czyli tzw. dyrektywy SUP (Single-Use Plastic). Cele w niej zawarte mają przyczynić się do realizacji „Europejskiej strategii na rzecz tworzyw sztucznych w gospodarce o obiegu zamkniętym” z 2018 r. Komisja Europejska stwierdziła, że konieczne jest rozwiązanie problemu rosnącej produkcji tworzyw sztucznych oraz ich przedostawania się do środowiska.

Czytaj też

SUP dotyczy plastików jednorazowego użytku, które najczęściej znajdowane są na europejskich plażach, a należą do nich nakrętki. Mówi o nich Artykuł 6 dyrektywy: „państwa członkowskie zapewniają, aby wymienione w części C załącznika produkty jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych (pojemniki na napoje o pojemności do trzech litrów – przyp. Energetyka 24), których zakrętki i wieczka są wykonane z tworzyw sztucznych, mogły być wprowadzane do obrotu tylko wtedy, gdy te pokrywki i wieczka pozostają przymocowane do pojemników podczas etapu zamierzonego użytkowania produktu”.

Do tego dochodzą jeszcze cele UE dotyczące poziomu recyklingu: do 2025 r. 55 proc. odpadów komunalnych i 65 proc. odpadów opakowaniowych musi zostać przygotowanych do ponownego użycia lub poddanych recyklingowi. Jak wynika z raportu Europejskiej Agencji Środowiska z 2023 r. wiele państw członkowskich, w tym Polska, może mieć problem z uzyskaniem takiego wyniku. Bardziej wydajny odzysk nakrętek może przyczynić się do realizacji tych celów, ponieważ to właśnie plastikowe opakowania powodują największe trudności.

Reklama

Koszty i korzyści

Wprowadzenie Artykułu 6 dyrektywy SUP w życie wiąże się z pewnymi kosztami dla producentów. Zgodnie z raportem firmy konsultingowej PWC z 2018 r. miałyby one wynieść od 2,7 mld do 8,7 mld euro, zależnie od tego, czy zmiany wymagałyby też szyjki butelek (s. 28-29). Wynikałyby m.in. z konieczności dostosowania lub wymiany maszyn w fabrykach, większej ilości materiału zużywanego na nakrętkę oraz przestojów w produkcji. Autorzy raportu oszacowali też, że większa ilość zużywanego plastiku na produkcję butelki spowodowałaby emisję dodatkowych 58 mln-381 mln kg ekwiwalentu dwutlenku węgla (CO2eq) (s. 38). W publikacji oszacowano również, że nakrętki stanowią około 4 proc. odpadów znajdowanych na europejskich plażach i 12 proc. produktów objętych dyrektywą SUP (s. 13). Może wydawać się, że to niewiele, ale ze względu na swój niewielki rozmiar nakrętki należą do artykułów często znajdowanych w żołądkach zwierząt.

W opracowaniu PWC nie wzięto pod uwagę korzyści z potencjalnej zwiększonej wydajności recyklingu i mniejszego zużycia nowego surowca. Według szacunków Komisji Europejskiej wdrożenie założeń dyrektywy SUP pozwoli uniknąć ponad 3 mln ton CO2eq i szkód środowiskowych o wartości 22 mld euro do 2030 r. Powinna też przynieść konsumentom w Europie oszczędności w wysokości 6,5 mld euro ze względu na zmniejszenie wydatków na jednorazowe produkty z plastiku na rzecz trwalszych, wielorazowych rozwiązań – pod uwagę wzięto też koszty ich mycia.

Kosztem jest też oczywiście niewyobrażalne cierpienie użytkownika, który musi nauczyć się obsługi tak skomplikowanego urządzenia jak butelka z nakrętką.

Czytaj też

Co ze zbiórkami nakrętek?

Po pierwsze, ze względu na rozwój technologiczny nie powinno już być potrzeby rozdzielania nakrętek i butelek, by dostarczyć recyklerowi pojedynczy materiał. Nowoczesne zakłady recyklingu mogą sobie z tym radzić. Po drugie, zbiórki nakrętek przynosiły pewne środki finansowe organizacjom charytatywnym, ale z punktu widzenia ochrony środowiska mogły nie być korzystne.

Według dr. hab. Marcina Napiórkowskiego i dr. Pawła Dobrosielskiego, ekspertów Instytutu Kultury Polskiej UW, zbieranie nakrętek może służyć jako forma ograniczenia wyrzutów sumienia po nadmiernej konsumpcji i jako sposób poprawy samopoczucia konsumentów. W swojej publikacji zaznaczyli, że to niewymagająca wysiłku czynność, która może oddalać od bardziej efektywnych działań na rzecz środowiska. „Chcąc chronić środowisko, w rzeczywistości jeszcze bardziej je zanieczyszczamy, a pragnąc zebrać pieniądze na pomoc potrzebującym, marnotrawimy dużo większe sumy” – podsumowali .

„Jeżeli w całej Polsce mamy już od kilku lat odbiór odpadów komunalnych w podziale na pięć frakcji, to zbieranie nakrętek oddzielnie traci sens” – powiedział dla serwisu prawo.pl Szymon Dziak-Czekan ze stowarzyszenia recyklerów Polski Recykling.

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. user_1057038

    Super ma sens dodawanie dodatkowego plastiku żeby było bardziej eko... Bareja miałby pole do popisu