Analizy i komentarze
Chińskie emisje hamują. Analitycy widzą początek trendu spadkowego
![](https://cdn.defence24.pl/2024/01/31/800x450px/IK3xtvWRwcF8oBdIErrUkw8zD1DYjoQi8INSWXVT.xlmx.webp)
Transformacja energetyczna w Chinach zaczyna przynosić efekty. Po fali rekordowych przyrostów mocy bezemisyjnych, chińska produkcja gazów cieplarnianych zaczęła hamować, a analitycy wskazują na początki trendu spadkowego.
Chiny – światowy lider nakładów na bezemisyjne źródła energii – zaczynają dostrzegać pierwsze poważne efekty swej transformacji energetycznej. Choć emisje z chińskiej gospodarki w 2024 roku wzrosły o 0,8% w stosunku do roku 2023, to analitycy podkreślają, że tempo wzrostu wyhamowało, a zeszłoroczny wynik zasadza się w dużej mierze na zdarzeniach jednorazowych. Co więcej, spodziewane dalsze przyrosty mocy bezemisyjnych mogą już w ciągu następnych miesięcy doprowadzić do ukształtowania się trendu spadkowego w chińskiej emisyjności.
Chińskie emisje hamują, ale jeszcze nie spadają
Gospodarkę Chin wzięli pod lupę analitycy Carbon Brief, którzy wskazują, że w ubiegłym roku – w porównaniu do roku 2023 – chińskie emisje wzrosły w pierwszym kwartale, co było efektem odbicia po restrykcyjnej polityce zero-Covid. Następnie emisje spadły w drugim i ustabilizowały się w trzecim. Z kolei w ostatnim kwartale roku wzrost emisji podbił sektor przemysłowy – chodzi w dużej mierze o spalanie paliw kopalnych w przemyśle stalowym oraz o efekty pakietu stymulującego dla konsumentów, ogłoszonego przez Pekin we wrześniu 2024 r. Jeśli zaś spojrzy się na sektor energetyczny, to widać już, że zaczyna on odgrywać rolę kompensującą – dzięki spadkom w swojej własnej emisyjności hamuje on ogólny wzrost produkcji gazów cieplarnianych w ChRL.
Takie efekty były możliwe dzięki ogromnym nakładom na transformację energetyczną, jakich dokonało Państwo Środka w ostatnich 10 latach. Była to konsekwencja założeń zarówno programu Made In China 2025 jak i ostatnich dwóch chińskich planów pięcioletnich (13. oraz 14.). Wszystkie te dokumenty zakładały przekierowanie potężnych środków na rozwój m. in. sektora źródeł odnawialnych oraz energetyki jądrowej.
Chińska energetyka prowadzi w zmianie
Jak podaje Agencja Reutera, w 2024 roku Chiny ponownie pobiły swój własny rekord w oddawaniu do użytku nowych mocy bezemisyjnych. Park jednostek fotowoltaicznych wzrósł o 45,2% w porównaniu do roku 2023, a park jednostek wiatrowych – 18%. Oznacza to, że obecnie w ChRL działa 886 GW mocy w fotowoltaice oraz 520 GW mocy w energetyce wiatrowej (łącznie 1406 GW, co stanowi 56% całkowitej chińskiej mocy zainstalowanej w energetyce). Według danych systemowych, w 14 z 31 chińskich prowincji odnawialne źródła energii dominują już w całkowitej strukturze mocy zainstalowanej. Równolegle Chiny budują 29 reaktorów jądrowych i dysponują flotą 58 takich jednostek o mocy 56,8 GW.
Na to wszystko nałożył się spadek wydawanych pozwoleń na nowe moce węglowe. W pierwszej połowie roku 2024 roku chińskie władze obcięły wydawanie pozwoleń na nowe elektrownie zasilane węglem o 83%. Przez 6 miesięcy ubiegłego roku dopuszczono projekty węglowe o łącznej mocy zaledwie 9 GW.
Tylko w ubiegłym roku ChRL wydała na transformację w kierunku zmniejszenia emisyjności kwotę ponad biliona dolarów.
Wielki Mur emisji
W swoich zobowiązaniach złożonych w ramach Porozumienia paryskiego Chiny zadeklarowały osiągnięcie szczytu emisji do roku 2030 (co ważne, rozpisane na ten sam rok cele dotyczące instalacji mocy w OZE zostały już przez ChRL osiągnięte). Oznacza to, że Pekin ma jeszcze czas na rozpoczęcie schodzenia w dół z emisyjnością, jednak analitycy Carbon Brief zakładają, że proces ten mógł się już rozpocząć. Jednakże na efekty będzie rzutować kilka czynników.
Po pierwsze, ogromne znaczenie będzie miał tu nowy, 15. plan pięcioletni, który ma zostać ogłoszony w 2025 roku. To właśnie ten dokument wyznaczy tempo, w jakim chińska gospodarka będzie się dekarbonizować w kluczowej fazie poprzedzającej ocenę realizacji celów na rok 2030.
Po drugie, wciąż pod znakiem zapytania stoją możliwości ekspansji chińskiej gospodarki na rynku światowym. Niewiadomą jest tu polityka prezydenta USA Donalda Trumpa, który może poprowadzić Stany Zjednoczone na wojnę handlową z Państwem Środka, w której orężem będą np. cła.
Po trzecie, proces ograniczania emisji może zostać spowolniony kolejnymi pakietami stymulującymi – np. dla branży budowalnej czy stalowej. Takie decyzje są w gestii rządu w Pekinie i zależeć będą od sytuacji wewnętrznej oraz globalnej.
Chiny są największym na świecie emitentem gazów cieplarnianych i odpowiadają za ok. 30% globalnych emisji tych substancji. Rząd tego państwa zapowiedział, że ChRL osiągnie neutralność klimatyczną do roku 2060.