Klimat
Analitycy: Niskoemisyjny świat będzie potrzebować bilionów dolarów inwestycji
Według analityków firmy konsultingowej Wood Mackenzie koszt budowy niskoemisyjnego świata okaże się wyższy niż dotychczas sądzono. Tylko branża wydobywcza będzie zmuszona dokonać inwestycji sięgających prawie 2 bln dolarów - podaje agencja Reutera.
Z najnowszego opracowania Wood Mackenzie wynika, że budowa niskoemisyjnego świata będzie wymagała gigantycznych inwestycji w wydobycie miedzi, kobaltu, niklu oraz innych niezbędnych metali. Mówi się tutaj o kwotach rzędu 1,7 bln dolarów.
W ostatnim czasie kilka dużych gospodarek zapowiedziało bardziej ambitną niż dotychczas politykę klimatyczną. Są wśród nich m.in. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Japonia oraz Kanada. Osiągnięcie deklarowanych celów będzie wymagało dynamicznego wzrostu liczby samochodów elektrycznych, generacji z OZE czy wreszcie możliwości związanych z magazynowaniem energii oraz jej przesyłem. Niezbędne będą zatem takie metale jak np. aluminium, kobalt, lit czy miedź.
Branża wydobywcza nie pali się jednak do inwestowania kolejnych środków, ponieważ boleśnie odczuwa skutki ostatniej dekady. Analitycy Reutersa zwracają uwagę, że obecnie akcjonariusze niechętnie spoglądają na istotne wydatki kapitałowe, nawet jeśli jawią się one jako uzasadnione w dłuższej czy średniej perspektywie. Sytuacji nie poprawiają również coraz ostrzejsze normy środowiskowe, które generują dodatkowe koszty.
Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że część obszarów, bogatych w surowce, znajduje się w rejonach wysokiego ryzyka - jak np. Demokratyczna Republika Konga, która dysponuje połową światowych rezerw kobaltu.