Reklama

Górnictwo

Kopalnie Murcki-Staszic i Jankowice przez kolejny tydzień nie będą wydobywać węgla

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Należące do Polskiej Grupy Górniczej kopalnie Murcki-Staszic i Jankowice, które 27 kwietnia wstrzymały wydobycie węgla z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa, nie będą pracować przez kolejny tydzień. 

W obu zakładach potwierdzono dotąd łącznie 185 przypadków zakażenia SARS-CoV-2.

W ostatnich dniach w kopalniach PGG potwierdzono kilkadziesiąt nowych przypadków zakażenia - w sumie w poniedziałek rano było ich 217. W całej Polskiej Grupie Górniczej kwarantanną objęto ponad 1,2 tys. osób. Kolejni górnicy są testowani na obecność koronawirusa lub czekają na wyniki testów.

Według najnowszych danych, w rybnickiej kopalni Jankowice, będącej częścią kopalni zespolonej ROW, zakażonych jest 104 pracowników, w katowickiej kopalni Murcki-Staszic 81 osób, a w gliwickiej kopalni Sośnica, która pracuje normalnie - 29 pracowników. Trzy przypadki potwierdzono wcześniej w kopalni Marcel w Radlinie - innej części kopalni ROW.

"Sztab Kryzysowy PGG podjął decyzję o przedłużeniu okresu wstrzymania produkcji w kopalniach Murcki-Staszic i ROW Ruch Jankowice do 10 maja. Decyzja spowodowana jest pandemią koronawirusa Covid-19 i troską o bezpieczeństwo pracowników. O przedłużenie okresu wstrzymania produkcji wnioskowały do sztabu dyrekcje obydwu kopalń" - poinformował w poniedziałek rzecznik PGG Tomasz Głogowski, potwierdzając wcześniejsze informacje związkowców o przedłużeniu okresu wstrzymania wydobycia.

"Zdrowie pracowników oraz ich bezpieczeństwo jest dla spółki priorytetem. Poprzez czasowe wstrzymanie produkcji chcemy maksymalnie obniżyć ryzyko zachorowań wśród pracowników i sprawić, by po okresie epidemii zakłady mogły normalnie i bezpiecznie funkcjonować" - dodał rzecznik.

Obecnie w zatrudniającej blisko 4 tys. osób kopalni Murcki-Staszic niezbędne zadania - zarówno pod ziemią, jak i na powierzchni - wykonuje ok. 1,2 tys. osób. Normalnie pracują dział wentylacji i zastępy ratownicze; wykonywane są też pomiary i roboty konieczne ze względu na bezpieczeństwo przeciwpożarowe, np. doszczelnianie tzw. zrobów, czyli miejsc po eksploatacji węgla.

"W dwóch wyeksploatowanych ścianach prowadzone są niezbędne prace likwidacyjne. W jednej ścianie trwa proces łączenia jej dwóch części po wydłużeniu frontu ściany i połączeniu się prądów powietrza" - wyjaśnił Głogowski.

Węgla nie wydobywa również rybnicka kopalnia Jankowice (część kopalni ROW), gdzie załogę pod ziemią zredukowano o przeszło połowę, do ponad tysiąca osób. Kopalnia Jankowice utrzymuje natomiast odstawę urobku z sąsiedniej kopalni Chwałowice. Oprócz tego prowadzone są roboty zabezpieczające, służące zapewnieniu prawidłowej wentylacji, ochrony przeciwpożarowej oraz odwodnienia wyrobisk.

"Z uwagi na konieczność zminimalizowania zagrożeń pożarowego i zawałowego trwa odświeżanie frontu na niektórych ścianach wydobywczych. Prace te wykonywane są siłami czterech brygad ścianowych. W trzech ścianach w Jankowicach prowadzone są prace likwidacyjne, konieczne dla bezpieczeństwa przeciwpożarowego z uwagi na okres inkubacji pożaru endogenicznego pod ziemią" - poinformował rzecznik PGG.

W końcu ub. tygodniu sztab kryzysowy PGG zorganizował dodatkowe wymazobusy, które obsługują wyłącznie pracowników ruchu Jankowice na kwarantannach. Powroty do pracy zdrowych pracowników po dwóch tygodniach izolacji okazały się problemem, ponieważ zgodnie z przepisami warunkiem zakończenia kwarantanny i dopuszczenia do pracy jest uzyskanie negatywnego wyniku testów na obecność SARS-Covid-2 - stąd m.in. dodatkowe wymazobusy, których załoga pobiera materiał do testów.

Według przekazanych w niedzielę danych sanepidu, w woj. śląskim zakażanie koronawirusem potwierdzono dotąd łącznie u 2576 osób. Od początku epidemii w regionie zmarło 126 chorych, a 555 osób wyzdrowiało. Wykonano prawie 31,3 tys. testów na obecność SARS-CoV-2.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze