Reklama

Analizy i komentarze

Niemcy: koncern węglowy „płacił za milczenie” ws. problemów z wodą pitną [KOMENTARZ]

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Niemiecki koncern węglowy Leag miał zapłacić m.in. „za milczenie” miastu Frankfurt nad Odrą miliony euro za milczenie w sprawie problemów z wodą pitną, jakie powoduje wydobycie węgla brunatnego.

Reklama

Jak podaje niemiecki portal Correctiv , koncern węglowy Leag zawarł umowę z Frankfurtem nad Odrą na mocy której miasto zobowiązało się do milczenia w sprawie problemów z wodą pitną, które powodowało wydobycie węgla brunatnego. Chodzi o wzrost stężenia związków siarki, który był efektem ingerencji kopalń odkrywkowych w cieki wodne. Według Correctiv, Frankfurt n. Odrą otrzymał w ramach umowy pięć milionów euro - pieniądze miały zostać przeznaczone na stację uzdatniania wody Müllrose.

Reklama

Umowa byłą efektem ugody zawartej w ramach postępowania, które dotarło aż do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Powództwo w tej sprawie wytoczyło miasto Frankfurt n. Odrą. Potem ratusz - wbrew pozytywnej argumentacji przedstawionej przez rzecznika generalnego TSUE - zdecydowało się zawrzeć ugodę.

Dziennikarze pracujący nad tematem podkreślają, że ze względu na kontrakt mieszkańcy Frankfurtu n. Odrą nie byli informowani o zagrożeniu dla wody pitnej spowodowanym przez górnictwo węglowe. Co więcej, zarówno miasto, jak i spółka zarządzająca w nim dostawami wody zrzekały się prawa do wnoszenia skarg. Prawnicy, z którymi rozmawiali dziennikarze Correctiv nazwali taką umowę „nielegalną”.

Reklama
https://x.com/tepper_anna/status/1705828268547449115?s=20

Kluczowym problemem wynikającym z wydobycia węgla brunatnego dla dostaw wody pitnej jest kwestia uwalniania związków siarki. „W całej Brandenburgii rosną przypadki wysokich wartości siarczanów w wodzie. Winę za to ponosi górnictwo: koncern Leag wypompowuje ogromne ilości wód gruntowych, aby dotrzeć do węgla brunatnego (…). W procesie tym uwalniają się siarczany. W wyższych stężeniach mogą być one niebezpieczne, szczególnie dla małych dzieci. Dlatego też istnieją limity ch zawartości w wodzie pitnej” - wskazują dziennikarze Correctiv.

Z artykułu wynika, że przypadek Frankfurtu n. Odrą nie musi być odosobniony. Dziennikarze pracujący nad sprawą próbowali się bowiem skontaktować z trzydziestoma spółkami wodociągowymi i miastami - jedynie sześć podmiotów przesłało odpowiedź na ich pytania prasowe. Odpowiedzi nie udzielił także koncern Leag.

Niemcy to wciąż największy konsument węgla brunatnego w Unii Europejskiej. W RFN działają elektrownie zasilane tym surowcem o łącznej mocy prawie 19 GW. W ubiegłym roku w Niemczech wygenerowano z węgla brunatnego 117 TWh energii, co odpowiadało 20% całościowej produkcji.

Reklama
Reklama

Komentarze