Reklama

Gaz

Tusk: Nord Stream 2 to wynik egoistycznie rozumianych interesów Niemiec

Fot. European People's Party/ Flickr
Fot. European People's Party/ Flickr

Decyzja o Nord Stream 2 to błąd z kategorii niewybaczalnych, błąd wynikający z egoistycznie rozumianych niemieckich interesów - powiedział lider PO Donald Tusk w piątek. Zaznaczył, że takie działanie Niemiec szkodzi Unii Europejskiej jako całości, a nie tylko Polsce.

"Mówiłem to wiele razy, jako szef Rady Europejskiej, jako polski premier - uważam, że to jest błąd, i to błąd z kategorii niewybaczalnych, bo z bardzo poważnymi konsekwencjami; błąd wynikający z egoistycznie rozumianych niemieckich interesów" - powiedział lider PO Donald Tusk w TVN24 w piątek, pytany o kwestię gazociągu Nord Stream 2.

Reklama
Reklama

Dodał, że "Angela Merkel bardzo często w rozmowach w cztery oczy mówiła: +Tak, ja wiem, że to jest złe dla Unii Europejskiej+, i że to nie ona podejmowała pierwotną decyzję, ale decyzja już jest na takim etapie, że ona nie może się z tego wycofać". Pytany, jak ocenia taką postawę, Tusk powiedział, że negatywnie i uważa, iż to wbrew interesom UE "jako całości, nie mówiąc już o Polsce czy Ukrainie". 

"Kiedy to robią największe państwa jak Niemcy, to takie zdarzenie kosztuje nas dużo więcej" - dodał. "Nie chodzi o to, komu więcej wolno, ale o to, że kiedy Niemcy zachowują się egoistycznie w Europie, to konsekwencje dla Europy są większe, ze względu na rozmiar gospodarki i znaczenie Niemiec" - doprecyzował. 

Odnosząc się do polityki polskich władz w tej sprawie, Tusk ocenił, że "my o wiele więcej uzyskamy w Europie, także od Niemców, jeśli będziemy szanowanymi i aktywnymi partnerami wewnątrz Unii". "Jeśli postawimy się z boku obrażeni na wszystkich i obrażając wszystkich, nie będziemy mieli wpływu na niczyje decyzje; to jest ten problem, który stawia pod znakiem zapytania sens PiS-owskiej polityki" - zaznaczył.

Nord Stream 2 to dwunitkowa magistrala wiodąca z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie, która ma transportować 55 mld metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie. Budowie rosyjsko-niemieckiego rurociągu sprzeciwiają się Polska, Ukraina, państwa bałtyckie i USA. Krytycy Nord Stream 2 argumentują m.in., że projekt ten zwiększy zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz rozszerzy wpływ Kremla na politykę europejską. (PAP)

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze