Reklama

Wiadomości

Izera to przeszłość. MAP ujawnia szczegóły, co powstanie na jej miejscu

Izera, zdjęcie ilustracyjne
Izera, zdjęcie ilustracyjne
Autor. Facebook.com/Izera

Minister aktywów państwowych, Jakub Jaworski, podczas konferencji pod koniec listopada ogłosił, że projekt Izera nie zostanie zrealizowany. Zamiast kontynuować „halucynacyjny” pomysł poprzedniego rządu dotyczący budowy polskiego samochodu elektrycznego, zaproponowano utworzenie klastra elektromobilności. Działanie to ma przenieść ideę z „torów science fiction” na tory biznesowe, stając się alternatywą dla porzuconego narodowego elektryka. Teraz MAP ujawnia szczegóły dotyczące nowych planów.

Reklama

„Coś takiego jak Izera nie istnieje” – powiedział Jakub Jaworski podczas listopadowej konferencji prasowej dotyczącej przyszłości projektu. Jak podkreślił wówczas, niemożliwe jest zbudowanie samochodu elektrycznego bez posiadania podstawowych zasobów niezbędnych do jego produkcji, w tym nawet fabryki. Zamiast tego przekazano informację, że zamiast Izery, spółka ElectroMobility Poland przy wsparciu MAP, planuje uruchomić klaster elektromobilności, nad którym trwają negocjacje ze stroną chińską. Minister dodał, że aby pozostać wiarygodnym partnerem, przygotowane zostało rozwiązanie prawne, które umożliwi przekazanie na ten projekt środków pożyczkowych z KPO.

Fot. Izera
Fot. Izera
Autor. Izera

Klaster elektromobilności brzmi dumnie i nowocześnie. W Polsce funkcjonuje już kilka instytucji działających pod nazwą „klaster”, które wspierają rozwój transformacji energetycznej. Teraz dołączy do nich kolejny. Tylko na czym dokładnie ma polegać? Serwis Ineria Biznes uzyskał informacje od MAP, które opisuje zaplanowane działania na najbliższe lata.

Co planuje MAP?

MAP ujawniło szczegóły dotyczące projektu klastra elektromobilności, który ma na celu przyspieszenie rozwoju tego sektora w Polsce. Projekt ma stworzyć silną podstawę do współpracy międzynarodowej oraz z lokalnymi partnerami przemysłowymi a jego kluczowe cele to m.in. zapewnienie nowych miejsc pracy, transfer nowoczesnych technologii czy zmniejszenie ryzyka inwestycyjnego. W planach znajduje się również budowa Centrum Badawczo-Rozwojowego odpowiedzialnego za rozwój nowych technologii w sektorze elektromobilności.

Reklama

Jak tłumaczy resort, klaster zakłada także stworzenie i rozwój marek pojazdów elektrycznych dedykowanych na rynek europejski, jak również ich produkcję. Celem jest uczynienie kraju istotnym graczem na europejskim rynku elektromobilności. Ministerstwo zapowiada, że szczegóły dotyczące zakresu działalności klastra oraz zaangażowanych branż zostaną ujawnione po zakończeniu rozmów i ustaleniu ostatecznych warunków współpracy.

Co zostało po Izerze?

Wszystko brzmi obiecująco, ale co w takim razie z setkami milionów złotych wydanych na projekt zapowiedziany w 2016 roku przez premiera Mateusza Morawieckiego? W tej kwestii MAP nie zdrasza zbyt wielu szczegółów. Dziedzictwo tego projektu stworzyło pewne podstawy do rozwoju polskiego samochodu elektrycznego, jednak przez kolejne dziesięciolecia pozostanie daleko w tyle za Teslą.

Fot. Electromobility Poland
Fot. Electromobility Poland

Izerę porzucono, natomiast zachowano spółkę ElectroMobility Poland, której powierzono realizację projektu. Jej większościowym akcjonariuszem spółki stał się w 2021 roku Skarb Państwa, posiadający obecnie 90,8% udziałów. Pozostałe udziały należą do grup energetycznych – PGE, Energi (Orlen), Enei oraz Tauronu – z symbolicznymi pakietami po 2,3%. Na początku listopada nowy zarząd EMP znalazł się pod ogromną presją, ponieważ dwuletnia umowa z chińskim partnerem technologicznym, firmą Geely, dobiegała końca. Brak zapewnionego finansowania projektu skutecznie zniechęcał chińskiego partnera do dalszego zaangażowania się w realizację inwestycji.

Po Izerze pozostała również fabryka na terenie Jaworznickiego Obszaru Gospodarczego, a konkretnie zgoda na jej budowę. Jak wykazała kontrola NIK, mimo że na placu budowy nie wbito jeszcze nawet pierwszej łopaty, projekt pochłonął już kilkaset milionów złotych. Spółka została dokapitalizowana dwiema transzami po 250 milionów złotych, z czego na faktyczną realizację wydano zaledwie połowę. Warto przypomnieć, że są to pieniądze pochodzące z kieszeni podatników.

Hiszpanie również mają chrapkę na przejęcie projektu, zwłaszcza że w połowie roku przeznaczyli 4,3 mld euro na rozwój elektromobilności i stworzyli korzystne warunki, które mogą skusić zniecierpliwionych Chińczyków do przeniesienia swoich planów właśnie na Półwysep Iberyjski. Dla inwestorów z branży motoryzacyjnej może to być wyjątkowo atrakcyjna propozycja, tym bardziej że Hiszpania przestaje być postrzegana jako niskokosztowa destynacja, a coraz częściej jako dojrzały i stabilny rynek inwestycyjny.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama