Elektromobilność
Fabryka Izery pobudzi rozwój elektromobilności w Polsce?
Budowa fabryki samochodów elektrycznych Izera na Śląsku może pobudzić rozwój elektromobilności w całej Polsce – uznali eksperci uczestniczący w debacie poświęconej nowej inwestycji w Jaworznie, która odbyła się w Muzeum Śląskim dniu ogłoszenia lokalizacji. W ich opinii projekt ma dużą szansę na sukces finansowy i gospodarczy.
Wśród panelistów dominowało przekonanie, że na powstaniu fabryki Izery w regionie śląskim może skorzystać wiele podmiotów lokalnych oraz centrów badawczo-rozwojowych.
Zdaniem Michała Baranowskiego, eksperta ds. elektromobilności era motoryzacji tradycyjnej, napędzanej silnikami benzynowymi czy diesla, osiągnęła już pewną barierę technologiczną i tego typu silniki nie będą się już rozwijać. Elektromobilność wydaje się wówczas ich naturalnym następstwem.
„Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to przedsięwzięcie wymagające bardzo dużego zaangażowania. Jednak w formie, w której zostało do tej pory zaprezentowane, wierzę, że ma realną szansę zaistnieć. Spodziewam się ujrzeć te samochody na polskich drogach w 2024-2025 roku” - podkreślił Baranowski.
Według Rafała Sali, dyrektora ds. techniki w Instytucie Badań i Rozwoju Motoryzacji BOSMAL należy się dołączyć do rewolucji związanej z transformacją pojazdów spalinowych w stronę elektromobilności. Jak zaznaczył, na Śląsku jest już odpowiednie zaplecze badawczo-rozwojowe zdolne wesprzeć rozwój elektromobilności w Polsce.
„Południe Polski słynie z bardzo dobrych uczelni, a przecież trzeba pamiętać, że tak poważne przedsięwzięcie wymaga wykształcenia odpowiedniej kadry. Śląsk jest w końcu sercem polskiej motoryzacji. Elektromobilność daje nam szansę rozwoju oraz konkurowania z innymi w Europie” - wyjaśnił Sala.
Janusz Michałek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej powiedział, że nawet 60 proc. kadr stanowiących obecnie KSSE już od kilkunastu lat pracuje w branży automotive. Firmy operujące na terenie strefy są w stanie dostarczać do 80 proc. komponentów do produkcji samochodów marki Izera.
„Rok temu Politechnika Śląska uzyskała status uczelni badawczej. To oznacza dodatkowe kilkadziesiąt milionów złotych, które możemy zaangażować w edukację na Śląsku, gdzie automotive bardzo mocno oddziałuje. Dlatego wierzę, że ten projekt odniesie sukces finansowy i gospodarczy” – podkreślił prezes Michałek.
Piotr Zaremba, prezes ElectroMobility Poland, spółki realizującej projekt Izery uznał, że rynek motoryzacyjny był przez dziesięciolecia „zacementowany”. Technologia produkcji silników spalinowych czy skrzyń biegów była na tyle skomplikowana dla nowych graczy, że praktycznie uniemożliwiała im wejście na ten rynek.
„Automotive to biznes o dużej skali. Na rynku spalinowym wszyscy produkują dużo, dlatego nowym graczom jest tam nadal wyjątkowo trudno. W przypadku samochodów elektrycznych nadal zaczyna się od małych wolumenów do 50 tys. sztuk. Przy podobnej skali będziemy w stanie konkurować cenowo z największymi” - stwierdził Zaremba.
Prezes ElectroMobility Poland zwrócił też uwagę na wysoki koszt rewolucji związanej z elektromobilnością. Skłania on producentów do dzielenia się technologią z innymi. Pozyskanie platformy do budowy własnego pojazdu elektrycznego okazuje się, zatem dużo tańsze i prostsze, niż w przypadku samochodów z napędem tradycyjnym.
Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego odniósł się do kwestii udziału finansowego skarbu państwa w projekcie Izera. Nawiązał przy tym do europejskiej strategii gospodarki niskoemisyjnej, której transformacja energetyczna jest jednym z nieodzownych składników.
„Firmy motoryzacyjne oraz energetyczne są wspierane przez swoje państwa. Poza tym w transformacji energetycznej różne sektory się przenikają. Elektromobilność wymaga wsparcia państwa, szczególnie na etapie początkowym, ze względu na wysokie koszty, którym sektor prywatny nie będzie w stanie sprostać” - zauważył Roszkowski.
W opinii Piotra Zaremby cele niskoemisyjne określone przez Komisję Europejską nie są możliwe do osiągnięcia bez zaangażowania środków publicznych. Prezes ElectroMobility wspomniał też o zbyt asekuracyjnym podejściu do nowych trendów, które objawiało się w przeszłości w Polsce, co powodowało zapóźnienie względem innych krajów.
W dyskusji pojawił się też wątek rozwiewania mitów związanych z województwem śląskim jako zagłębiem górniczym i ośrodkiem przemysłu ciężkiego. Jak informował prezes Instytutu Jagiellońskiego, sektor wydobywczy stanowi obecnie już tylko 2 proc. PKB. Marcin Roszkowski stwierdził, że to właśnie Śląsk może stanowić koło zamachowe nowych projektów.
Rafała Sala wskazał, że dzięki produkcji polskiego samochodu elektrycznego wzrośnie rola lokalnych firm jako podmiotów w łańcuchu dostaw. Wspomniał też o możliwości transferu technologii dla centrów badawczo-rozwojowych.
Jednym z wyzwań wskazanych przez Piotra Zarembę jest sprzężenie świata nauki ze światem produkcji. Często innowacje nie znajdują swojego urzeczywistnienia w realnym produkcie. Dlatego, zdaniem prezesa ElectroMobility Poland, powstanie polskiej marki motoryzacyjnej może pozwolić branży badawczej na wdrażanie przemysłowe projektów .
Prezes KSSE ocenił decyzję o budowie fabryki marki Izera w województwie śląskim, jako równie istotną dla regionu, jak projekt koncernu General Motors sprzed 24 lat związany z ulokowaniem fabryki Opla w Gliwicach. Według Michałka może on stanowić przysłowiowy rozsadnik zmian dla całego regionu, który ma szasnę przenieść relacje z największymi gigantami motoryzacyjnymi na inny poziom. (materiały prasowe)