Reklama

Analizy i komentarze

Sabotaż fabryki Tesli. Lewicowe Vulkangruppe przyznaje się do ataku

Autor. Pixabay

Gigafabryka Tesli w Niemczech została dziś odcięta od zasialania. Przyczyną było podpalenie jednego z elementów sieci elektroenergetycznej. Do ataku przyznali się aktywiści lewicowej organizacji Vulkangruppe. „To prezent na 8 marca” - wskazują w oświadczeniu.

Tajemniczy pożar

We wtorek 5 marca doszło do pożaru pylona energetycznego, który umożliwiał zaopatrywanie w moc gigafabryki Tesli w niemieckiej Brandenburgii. Zasilanie stracił nie tylko zakład produkujący elektroauta, ale też sporo pobliskich miejscowości, m. in. kilkunastotysięczne miasto Erkner.

„Pożar słupa energetycznego spowodował poważną przerwę w dostawie prądu w regionie. Jak poinformowała dziś rano policja, straż pożarna została wezwana do pożaru w rejonie Gossen-Neu Zittau około godziny 5.15 i rozpoczęła gaszenie ognia” – pisze portal tygodnika „Stern”.

Pracujące na miejscu służby zaczęły podejrzewać podpalenie - i w tym kierunku toczy się obecnie prowadzone śledztwo. Co więcej, dziennik „Tagesschau” przywołał wypowiedź ministra spraw wewnętrznych landu Brandenburgia Michael Stübgena z CDU, który nazwał całe zdarzenie „perfidnym atakiem” na infrastrukturę elektroenergetyczną w regionie.

Lewicowi aktywiści odkrywają karty

We wtorek po południu do ataku na system energetyczny Brandenburgii przyznała się lewicowa organizacja Vulkangruppe. Powstała ona w 2011 roku i ma na swoim koncie szereg podpaleń w Berlinie. Liczba jej członków nie jest znana; używają oni często pseudonimów nawiązujących do aktywnych na świecie wulkanów.

Na stronie organizacji ukazało się następujące oświadczenie: „Dziś dokonaliśmy sabotażu na Tesli. Fabryka pochłania ziemię, zasoby, ludzi, siłę roboczą i w zamian wypluwa tygodniowo 6000 SUV-ów. Są to zabójcze maszyny. Dlatego naszym prezentem na 8 marca jest wyłączenie Tesli. Całkowite zniszczenie gigafabryki i wraz z nią odrąbanie technofaszystów jak Elon Musk to krok na drodze do wyzwolenia od patriarchatu” - wskazują ekstremiści.

„Gigafabryka stała się znana ze względu na stosowany w niej wyzysk. Zakład zatruwa wody gruntowe i zużywa ogromne ilości już niewystarczających zasobów wody pitnej. Ziemia Brandenburgii jest bez skrupułów okradana z wody dla Tesli. Krytycy tej sytuacji, w tym mieszkańcy i aktywiści ekologiczni są uciszani” - dodaje Vulkangruppe.

Gigafabryka Tesli w Brandenburgii powstawała w latach 2019-2021. Jest to pierwszy zakład koncernu Elona Muska w Europie. Zajmuje się produkcją baterii oraz montażem modelu Y.

Reklama
Reklama

Komentarze