Reklama

Wiadomości

Prawdziwy cel Trumpa. Po co mu Grenlandia?

Autor. Gage Skidmore/ wikimedia.org/ CC BY-SA 2.0

Donald Trump już nawet się nie kryje – chce mieć Grenlandię i nie może wykluczyć użycia siły, by ją zdobyć, jak sam przyznał na konferencji prasowej. To kiepska wizja z punktu widzenia transformacji energetycznej w Europie – większość z surowców, jakie UE widzi jako strategiczne dla swojej gospodarki, znajduje się na Grenlandii.

„Dla celów bezpieczeństwa narodowego i wolności na całym świecie, Stany Zjednoczone Ameryki uważają, że posiadanie i kontrola nad Grenlandią są absolutną koniecznością” – powiedział Donald Trump 22 grudnia 2024 r. Prezydent elekt Stanów Zjednoczonych uważa, że na jedno jego słowo kraj może mu oddać część swojego terytorium. Mówił tak w końcu nie tylko o duńskiej wyspie, ale też o Kanadzie i Kanale Panamskim.

Pomysł kupienia Grenlandii od Danii wymyślił już w czasie swojej pierwszej prezydentury. Zarówno grenlandzkie, jak i duńskie władze kategorycznie odrzuciły ten pomysł, uznając go za żart.

We wtorek 7 stycznia podczas konferencji prasowej oświadczył natomiast, że nie może wykluczyć użycia siły, by uzyskać kontrolę nad Grenlandią i Kanałem Panamskim, który jego zdaniem jest kontrolowany przez Chiny. „Mogę powiedzieć to: potrzebujemy ich dla bezpieczeństwa gospodarczego (…) Być może będziemy musieli coś zrobić” – dodał. Wykluczył użycie siły wobec Kanady, ale zapowiedział, że zastosuje „przymus ekonomiczny”

Stwierdził też, że wcale nie jest pewne, czy Dania posiada prawo do wyspy. „Ale nawet jeśli ma, powinni z tego zrezygnować, ponieważ potrzebujemy tego dla bezpieczeństwa narodowego. To jest dla wolnego świata. Mówię o ochronie wolnego świata. Popatrz – nie potrzeba nawet lornetki – na zewnątrz i widzisz wszystkie statki z Chin. Masz wszędzie rosyjskie statki. Nie pozwolimy na to” – powiedział przyszły prezydent USA. Zagroził również, że jeśli Dania się nie zgodzi, może obłożyć ją „cłami na bardzo wysokim poziomie”.

Żeby było zabawniej, zapowiedział, że zmieni nazwę Zatoki Meksykańskiej na Zatokę Amerykańską, bo ta nazwa jest „znacznie bardziej stosowna”.

Reklama

Po co Trumpowi Grenlandia?

Po pierwsze, ta największa na świecie wyspa, ze względu na strategiczne położenie, ma znaczenie militarne. Terytorium Grenlandii może być wykorzystywane do śledzenia rakiet wystrzeliwanych w kierunku USA np. przez Rosję.

Drugą kwestią jest to, że topnienie lądolodu grenlandzkiego ze względu na zmianę klimatu otwiera nowe morskie szlaki handlowe.

Trzecią, i chyba najważniejszą z europejskiego punktu widzenia kwestią jest to, że topnienie pokrywy lodowej ułatwia dostęp do surowców, w które Grenlandia jest bardzo bogata . Nie chodzi tylko o złoża paliw kopalnych, ale też o surowce krytyczne.

Geological map of Greenland showing the locations of different types of mineralization (modified from [2,3]). The magenta rectangle locates the area of the study.

Otóż 25 z listy 34 surowców strategicznych , jakie Komisja Europejska wskazuje jako kluczowe dla przemysłu Europy i zielonej transformacji, można wydobywać na Grenlandii.

Najnowszą listę surowców krytycznych (ang. Critical Raw Materials, CRM) Komisja Europejska opublikowała w 2023 r. Znajdują się na niej surowce o dużym znaczeniu dla gospodarki UE i wysokim ryzyku związanym z ich dostawami.

W tym samym roku KE podpisała porozumienie z władzami Grenlandii dotyczące rozwoju zrównoważonych łańcuchów wartości surowców. Obejmuje ono także wsparcie w zakresie infrastruktury transportowej i energetycznej, a także współpracę w obszarze badań i rozwoju. Trudno oprzeć się wrażeniu, że jednym z celów Donalda Trumpa może być odebranie Unii Europejskiej dostępu do tych zasobów, by je następnie sprzedać krajom Wspólnoty.\

Czytaj też

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama