Reklama

Wiadomości

Ponad milion mieszkańców Ukrainy bez prądu po ataku Rosji

strażak wchodzący na most, w tle widać dym
Autor. Twitter (X) / @DmytroKuleba

Ponad milion odbiorców jest pozbawionych prądu po ostatnich zmasowanych atakach Rosji na obiekty energetyczne Ukrainy – poinformował w piątek zastępca szefa biura (kancelarii) prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Ołeksij Kułeba. O pomoc w dostawach prądu Kijów poprosił Polskę, Rumunię i Słowację.

Bez dostaw energii elektrycznej pozostaje m.in. ponad 250 tys. odbiorców w obwodzie dniepropietrowskim, 200 tys. w obwodzie odeskim, 110 tys. w połtawskim i aż 700 tys. w charkowskim – przekazał Kułeba na Telegramie.

„Bez prądu pozostają tymczasowo setki tysięcy gospodarstw rodzinnych. Działamy nad tym, by przywrócić ludziom i przedsiębiorcom dostawy światła i wody. Szczególnie skomplikowana sytuacja panuje w lewym (wschodnim – PAP) brzegu Dniepru” – napisał zastępca szefa prezydenckiego biura.

W związku z awaryjną sytuacją w systemie energetycznym Ukraina zwróciła się o pomoc w dostawach prądu do Polski, Rumunii i Słowacji – powiadomiło ministerstwo energetyki w Kijowie.

„W najbardziej poszkodowanych obwodach trwają prace nad podłączeniem obiektów infrastruktury krytycznej do zasilania rezerwowego” – wyjaśnił resort.

Rosjanie, którzy atakowali obiekty energetyczne Ukrainy ostatniej nocy i w piątek nad ranem, poważnie uszkodzili Dnieprzańską Elektrownię Wodną w Zaporożu. Dwie rakiety trafiły w zaporę tej siłowni na Dnieprze, w wyniku czego wstrzymano pracę dwóch agregatów prądotwórczych.

„HES2 (elektrownia nr 2) jest w stanie krytycznym. HES1 w chwili obecnej także nie działa” – poinformował prezes operatora elektrowni wodnych Ukrainy, Ukrhidroenerho, Ihor Syrota.

Ukraińska armia podała wcześniej, że Rosjanie zastosowali w piątkowych atakach 151 środków uderzeniowych, z czego siły obrony powietrznej zniszczyły 92.

Są ofiary wśród ludności cywilnej. Zginęły co najmniej dwie osoby, trzy są zaginione, a rannych zostało kilkanaście osób w różnych obwodach Ukrainy.

Reklama
Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama