Bogdanka spółką skarbu państwa? PiS żąda zmian

Autor. Lubelski Węgiel „Bogdanka” S.A.
PiS oraz niektórzy związkowcy domagają się przekształcenie kopalni Bogdanka w Spółkę skarbu państwa. Ich zdaniem Bogdance, która należy obecnie do koncernu Enea, zagraża trudna sytuacja finansowa, która może doprowadzić do upadłości.
Poseł PiS Michał Moskal przypomniał, że poprzedni rząd w czerwcu 2023 roku podjął uchwałę w sprawie przekształcenia Bogdanki w samodzielną spółkę Skarbu Państwa. Jednocześnie Bogdanka przyjęła strategię, która zakładała, że stanie się ona koncernem multisurowcowym, czyli w różnych miejscach Polski miała wydobywać inne surowce niż węgiel.
„Na Lubelski Węgiel Bogdanka mieliśmy dobry plan, który zakładał, że spółka przez kolejne lata będzie przynosiła wielomiliardowe zyski (…) będzie w stanie realizować własne interesy, a nie być zakładem nawęglania dla innej firmy, która przechodzi transformację energetyczną i która węgiel będzie likwidować” – powiedział Moskal na konferencji prasowej w środę w Bogdance (Lubelskie).
Poseł powiedział, że plany te zostały zarzucone w 2024 roku, a strategia Bogdanki – odwołana przez nowe władze koncernu. „Żądamy powrotu do tych planów. (…) Oczekujemy, że będzie powrót do stołu i będzie poważna o tym rozmowa, by Bogdanka mogła być samodzielną spółką skarbu państwa” – powiedział Moskal.
Zdanie związkowców
Przewodniczący Związku Zawodowego Kadra w Bogdance Artur Brzozowski powiedział, że związkowcy jako przedstawiciele załogi wnioskowali o rozpoczęcie procedury przekształcenia Bogdanki w spółkę skarbu państwa a tym samym „wyjęcia” jej z grupy kapitałowej Enea, z zachowaniem statusu spółki giełdowej. Zgłaszali to na ostatnim spotkaniu z przedstawicielami ministerstw: aktywów państwowych, przemysłu oraz klimatu i środowiska.
„Zagrożenia dla Bogdanki to oprócz Zielonego Ładu także działania grupy kapitałowej Enea, która realizuje własne cele i może je realizować kosztem Bogdanki, to znaczy poprzez zmniejszanie produkcji wydobycia węgla i spadek liczebności załogi” – tłumaczył.
Brzozowski powiedział, że od wiceministra aktywów państwowych Roberta Kropiwnickiego związkowcy usłyszeli, iż obecnie ministerstwo nie jest zainteresowane przekształceniem Bogdanki.
Poseł Przemysław Czarnek przypomniał, że kopalnie zatrudnia obecnie 5,2 tys. osób, a według informacji związkowców Enea do 2035 roku planuje zwolnić tu ponad 4 tys. osób. „To znaczy, że planuje się, żeby w pierwszej kolejności w Polsce w ramach tego +green dealu+, któremu się przeciwstawiamy, zlikwidować tą właśnie kopalnię, która jest najbardziej dochodowa i która produkuje najtańszy w wydobyciu węgiel” – powiedział Czarnek. Zaznaczył, że Bogdanka to jeden z najważniejszych i największych zakładów pracy na Lubelszczyźnie, a jej potencjał wydobywczy to nawet 10 mln ton węgla rocznie.
Kierownik Działu Komunikacji i Promocji w Bogdance Marcin Kujawiak powiedział PAP, że zarząd spółki nie będzie komentować postulatów zgłaszanych na konferencji prasowej.
Czym jest Bogdanka?
Lubelski Węgiel „Bogdanka” jest producentem węgla kamiennego, którego odbiorcami są m.in. firmy przemysłowe, w tym podmioty prowadzące działalność w branży elektroenergetycznej we wschodniej i północno-wschodniej Polsce. Bogdanka to spółka akcyjna notowana na GPW od 2009 r. W 2015 r. weszła w skład kontrolowanej przez Skarb Państwa Grupy Kapitałowej Enea, która ma prawie 65 proc. akcji kopalni.
W sprawozdaniu z działalności grupy LW Bogdanka za trzeci kwartał 2024 r. zarząd zaplanował średni poziom produkcji węgla w latach 2023-2025 na ok. 9,1 mln ton, w latach 2026-2030 – ok. 10,1 mln ton, a w latach 2031-2040 – ok. 9,1 mln ton. W listopadzie ub.r. grupa Enea poinformowała o nowej strategii, która zakłada, że zużycie węgla w aktywach grupy ma wynieść 4,5 mln ton w 2030 r. oraz 2,3 mln ton w 2035 r.
W styczniu czterej związkowcy z Lubelskiego Węgla „Bogdanka” prowadzili protest głodowy przeciwko podporządkowaniu kopalni Enei i jej likwidacji. Niedługo potem 11 lutego doszło do rozmów związkowców z udziałem m.in. samorządowców i przedstawicieli kopalni oraz ministerstw aktywów państwowych, klimatu i środowiska oraz przemysłu.
Na wniosek minister przemysłu Marzeny Czarneckiej zdecydowano, że powołany zostanie kilkunastoosobowy zespół, który opracuje program wsparcia dla regionów szczególnie zagrożonych negatywnymi konsekwencjami transformacji energetycznej, takich jak Lubelszczyzna.