Reklama

Elektroenergetyka

Czy bazy danych są bezpieczne energetycznie? [KOMENTARZ]

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Trwająca pandemia koronawirusa przeniosła znaczną cześć naszej aktywności do Sieci. Takie przeformatowanie życia codziennego to próba dla nas samych, naszych bliskich ale  też wielu branż  i instytucji, których dotychczasowy model funkcjonowania nie był związany z branżą IT.  Zapleczem do tej „wirtualnej rzeczywistości” jest sektor baz danych, który zwraca coraz większą uwagę na własne bezpieczeństwo energetyczne.

W dzisiejszych, niecodziennych i wymuszonych koronawirusem warunkach nauka, praca czy zabawa odbywają się głównie za pośrednictwem Sieci. Szkoły i uniwersytety uczą za pośrednictwem e-lekcji. Wielu pracowników od marca wykonuje swoje obowiązki on-line, nie przychodząc do biur. Coraz większą popularnością cieszą się też platformy streamingowe oraz gry internetowe.

Według danych portalu Statista liczba transakcji internetowych zawieranych na świecie w październiku 2020 roku w porównaniu do stycznia tego samego roku wzrosła o 26,7%, a liczba odwiedzin na stronach oferujących sprzedaż – o 24,7%. Aż 51% internautów wskazało, że ze względu na pandemię ogląda więcej materiałów dostępnych na platformach streamingowych, 44% tej grupy poświęcało więcej czasu na media społecznościowe, a 36% - na gry wideo.

Gwałtowne oraz masowe przeniesienie ludzkiej aktywności do Sieci znacznie zwiększyło produkcję, przesył, przechowywanie i przetwarzanie danych, co z kolei stanowiło wyzwanie dla strukturalnej części branży IT - tzw. Data Centers. Wyzwaniem  jest nie tylko nadpodaż informacji, ale przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego dla rozrastających się baz danych.

Dla funkcjonowania takich obiektów, jak bazy danych niezbędne są stałe, nieprzerywane dostawy określonych ilości energii elektrycznej. Każda awaria sieci przesyłowej czy dystrybucyjnej, każde zaburzenie dostarczanej mocy, każdy skok kosztów stanowi potężne zagrożenie dla branży. W najłagodniejszym wypadku przedsiębiorca musi liczyć się ze zwiększonymi wydatkami za energie elektryczną. W najgorszym razie dojść może do utraty przechowywanych przez niego danych, co oznacza de facto katastrofę dla firmy.

Tymczasem systemy elektroenergetyczne Polski oraz szeregu innych państw Europy borykają się z problemami w postaci nieprzewidzianych przerw w dostawach energii. Istotną rolę odgrywają tu zjawiska pogodowe – pojawiające się w okresie zimowym orkany czy charakterystyczne dla sezonu letniego nawałnice potrafią pozbawić dostępu do prądu setki tysięcy osób. Przekonali się o tym m. in. Polacy w ciągu ostatnich kilku lat. Z kolei rozwój źródeł odnawialnych, pracujących w sposób niekontrolowalny, również może zaburzać pracę stabilność systemu. Doświadczyli tego Niemcy – w czerwcu 2019 roku niemieccy operatorzy sieci donosili, że tamtejszy system trzykrotnie stanął przed groźbą blackoutu.

Sposobem na to zagrożenie mogą być zapasowe źródła energii, czyli przede wszystkim – agregaty prądotwórcze. Urządzenia te są w stanie podtrzymać funkcjonowanie nawet dużego zakładu produkcyjnego w sytuacji, gdy pobór energii z sieci jest niemożliwy. Znajdują one zastosowanie w wielu branżach wrażliwych na trwałość dostaw elektryczności. Również operatorzy baz danych coraz częściej sięgają po takie rozwiązania.

Za przykład na tym polu może służyć działalność spółki Eneria, która zainstalowała już ponad 60 MW mocy w agregatach prądotwórczych na terenie Polski.  Tylko w 2019 roku spółka ta dodała do rynku 12 MW mocy agregatowej.

Eneria wyspecjalizowała się w instalowaniu agregatów na potrzeby baz danych. Urządzenia są odpowiednio skonfigurowane i dostarczane w specjalnym układzie tzw. Mission Critical Stand by – jest to wersja tworzona dokładnie na potrzeby operatorów baz danych (dużych serwerowni).

Agregaty oferowane przez Enerię są przewidziane do pracy bezprzerwowej, zapewniają też większą moc w porównaniu do jednostek innych marek. Urządzenia te są przystosowane do pracy w synchronizacji dwuurządzeniowej lub więcej.  Celem takiej instalacji jest zwiększenie pewności zasilania i dochowanie redundancji oraz podziału obciążenia: w sytuacji, gdy jeden agregat przestaje działać, drugi przejmuje całość obciążenia.

W ofercie firmy znajdują się również agregaty z silnikami gazowymi, które są bardziej ekologiczne od urządzeń dieslowskich. Co więcej, zasilanie gazem umożliwia przedsiębiorcom budowę bazy danych tam, gdzie istniej dostęp do sieci gazowej, a nie elektrycznej – w praktyce oznacza to możliwość wyjścia poza zabudowę miejską. Nic bowiem nie stoi na przeszkodzie, by agregat był podstawowym źródłem zasilania dla bazy danych.

image

 

Oferowane przez Enerię agregaty przeznaczone są dla najbardziej wymagających odbiorców. Dysponują one tzw. mocą Mission Critical Standby, co umożliwia certyfikację według Tier IV Uptime Institute. Jest to gwarancją ich jakości i niezawodności.

Eneria prowadzi instalacje swych urządzeń pomimo trwającej pandemii koronawirusa. Spółka dopasowuje się do potrzeb i wymogów przedsiębiorców oraz wspomaga ich na każdym etapie inwestycji, począwszy od projektu poprzez realizację, na nadzorze technicznym i serwisowym skończywszy. Eneria dodatkowo oferuje zdalny monitoring zainstalowanych urządzeń.

Eneria – jako wyłączny polski przedstawiciel firmy Cat – oferuje swym klientom takie urządzenia i rozwiązania, z których skorzystały już największe serwerownie na świecie m.in. Sabey Corporation w Nowym Jorku (będąca operatorem najwyższej serwerowni na świecie), Telia Helsinki Data Center (największa baza danych dla obszaru Bałtyku północnego), Centrum Danych w Chmurze w Szanghaju (Jedna z najbardziej zaawansowanych platform usługowych w zakresie przetwarzania w chmurze i infrastruktury przechowywania w regionie Azji i Pacyfiku) czy DATA SPACE (pionier na rosyjskim rynku danych).

Doświadczenie Enerii oraz oferta tej spółki, w połączeniu z jej sprawnością organizacyjną i elastycznością gwarantują maksymalną satysfakcję klienta i dopasowanie do wszelkich, nawet najbardziej wymagających okoliczności.

Eneria

Reklama
Reklama

Komentarze