Reklama

„Polska pokazała w ubiegłym roku, że rynek naftowy jest globalny. Mam na myśli rozpoczęcie dostaw z Arabii Saudyjskiej i Iranu” – stwierdził Laktionow podkreślając jednocześnie potencjał ukraińskiej infrastruktury przesyłowej: „Także ukraiński korytarz dostaw daje wiele możliwości rynkowych w zakresie współpracy w transporcie ropy naftowej. Rozmawialiśmy dziś z ministrem Naimskim o wykorzystaniu ropociągu Odessa-Brody”.

„Polska rozbudowuje terminal w Gdańsku, który ma bardzo mocną pozycję. Jednak transport ropy z Zatoki Perskiej do portu w Gdańsku jest dwa razy dłuższy niż z wykorzystaniem terytorium Ukrainy” – uzupełnił swoją wypowiedź dyrektor ds. strategii Naftogazu. Laktionow przekonywał do swojej propozycji realizowaną przez ukraińską spółkę projektem we współpracy z azerskimi partnerami: „W marcu Ukraina otrzymała dostawy ropy z Azerbejdżanu. W przyszłym roku to będzie 2 mln ton z wykorzystaniem naszych rurociągów. Polscy partnerzy mogą zobaczyć progres na naszym rynku. Przy wsparciu Orlenu, który jest obecny w Czechach trzeba popchnąć projekt do przodu” – skonkludował ukraiński menadżer.

Zobacz także: Naftowy szantaż Rosji: Białoruś i Ukraina sięgną po ropę przez Odessę

Ropociąg Odessa-Brody to element tworzonego Euroazjatyckiego Korytarza Transportu Ropy Naftowej. Zakłada on transport ropy kaspijskiej do Polski. Obecnie rozważane jest stworzenie polsko-ukraińskiego łącznika naftowego poprzez budowę odcinka Adamowo-Brody. Inne warianty wykorzystania rury to m.in. uruchomienie dostaw rewersowych z gdańskiego naftoportu na Ukrainę bądź przesył przez Odessę-Brody surowca do rafinerii w Czechach kontrolowanych przez PKN Orlen.

Reklama
Reklama

Komentarze