Portal o energetyce
Chińczycy ogłosili pięcioletni plan walki o czyste powietrze
W ramach ogłoszonego przez władze w Pekinie pięcioletniego planu przejścia na czyste powietrze do 2019 roku północne Chiny mają być w 50 proc. ogrzewane czystymi paliwami, a do roku 2021 odsetek ten ma wynosić 70 proc.
Tej zimy w związku z bezprecedensową kampanią zastępowania pieców węglowych grzejnikami gazowymi w północnej części kraju tysiące osób pozostały bez ogrzewania. W wielu miejscach wystąpiły braki gazu ziemnego, a ceny tego surowca znacznie wzrosły w porównaniu z poprzednią zimą.
Zobacz także: Trump & Xi Sp. z o.o.? Inwestycja energetyczna ChRL może stworzyć globalny duopol [KOMENTARZ]
Plan pięcioletni, ogłoszony w niedzielę przez 10 chińskich agencji rządowych, w tym Krajową Komisję Rozwoju i Reform oraz Państwowy Urząd Energetyczny, zawiera wytyczne dotyczące ogrzewania opartego na energii geotermalnej, biomasie, odpadach przemysłowych, energii elektrycznej i gazie ziemnym – podał branżowy portal sektora nowych energii Zhongguo Xin Nengyuan Wang.
Zgodnie z planem, do 2019 roku północ Chin ma być w połowie ogrzewana czystymi energiami, a zużycie węgla, w tym w spalanego w piecach o niskiej wydajności, ma spaść o 74 mln ton. Do 2021 roku odsetek czystego ogrzewania ma wzrosnąć do 70 proc., a zużycie węgla ma spaść o 150 mln ton. Obecnie czyste ogrzewanie stosuje się na 34 proc. obszaru północnych Chin – podają lokalne media.
Jak zaznacza magazyn „Caixin”, cele są najwyższe dla prawie 30 największych miast północnej części kraju, które do 2019 roku mają być w 90 proc., a do roku 2021 – w całości ogrzewane czystymi metodami.
Tej zimy władze zmuszają miliony mieszkańców i tysiące firm na północy Chin do zastępowania pieców węglowych czystszymi alternatywami. Lokalne rządy zakazują palenia węglem, usiłując zrealizować zakładane cele redukcji zanieczyszczeń. Temperatury spadają poniżej zera, ale nie wszystkim mieszkańcom zapewniono zastępcze grzejniki, a w niektórych miejscach brakuje gazu.
Część fabryk zamknięto, a część pracuje w niepełnym zakresie, niektóre przedsiębiorstwa tracą zyski w związku z zaburzeniem łańcucha dostaw a mieszkańcy skarżą się na trudności z ogrzewaniem domów i szkół – pisze agencja Reutera na podstawie wywiadów przeprowadzonych przez jej dziennikarzy na północy Chin.
Zobacz także: ,,W pułapce Tukidydesa"? Polska energetyka i handlowy spór Chin z USA [KOMENTARZ]
W sobotę firma paliwowa PetroChina rozpoczęła przekierowywanie ponad 7 mln metrów sześciennych gazu ziemnego dziennie z południowej prowincji Guangdong na zimną północ kraju, by złagodzić problem niedostatku tego paliwa – podały państwowe media.
Braki gazu odnotowano nawet w mieście Changsha, stolicy prowincji Hunan na południowym wschodzie Chin. Według państwowej telewizji CCTV gospodarstwa domowe w Changshy, które zużyły w tym roku ponad 1,5 tys. metrów sześciennych surowca od 15 grudnia mogą kupować tylko 15 metrów sześciennych gazu dziennie. W mieście może zabraknąć tej zimy ponad 60 mln metrów sześciennych gazu ziemnego – podała CCTV.
Według wiceprezesa Chińskiego Towarzystwa Badań Energetycznych, cytowanego przez hongkoński dziennik „South China Morning Post”, Chiny zużywają rocznie ponad 200 mld metrów sześciennych gazu ziemnego, przy czym blisko 40 proc. pochodzi z importu.
Zobacz także: Chiny wyciągają rękę po rosyjskie szlaki naftowe. „Niebezpieczne z punktu widzenia Polski” [KOMENTARZ]
kn/PAP