Reklama

Chemia

Blokada zakładu Anwilu. "Ryzyko wielomilionowych strat każdego dnia"

Fot. Anwil
Fot. Anwil

„Dzisiejsza blokada zakładu produkcyjnego Anwil S.A. zorganizowana przez organizacje rolnicze jest działaniem bez precedensu i niesie ze sobą wiele ryzyk i konsekwencji. Stoimy przed brakiem możliwości odbioru wytwarzanych w spółce produktów oraz zakłóceniem normalnego trybu funkcjonowania zakładu” – czytamy w oświadczeniu spółki.

O co chodzi? Agrounia zorganizowała protest w zakładach produkcyjnych Anwilu we Włocławku. Zarzutem organizacji jest to, że Anwil podwyższył ceny nawozów.

"To skandal. To zabijanie polskiego rolnictwa. A dalej, to zabijanie dostępu do produkcji polskiej żywności. Dziś materializuje się to, o czym mówiliśmy od 3 lat. W Polsce zabijana jest produkcja żywności. Ta symboliczna blokada ma pokazać, że rolnicy nie będą bierni i nie będą przyglądać się bezwładnie temu, co PiS robi" – mówi lider grupy, Michał Kołodziejczak. 

Firma zaznacza, że pracuje w tzw. ruchu ciągłym – produkujemy przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. „Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa istnieje określona maksymalna ilość nawozów, które mogą być przechowywane w magazynach, dlatego na bieżąco są one wywożone z zakładu i trafiają do naszych klientów. W przypadku braku możliwości odbioru produktów wytwarzanych w zakładzie produkcyjnym, ich aktualna pojemność zostanie wyczerpana po ok. 12 godzinach. Takie działanie może doprowadzić do zatrzymania produkcji, co ograniczy dostępność nawozów na rynku detalicznym i spowoduje powstanie wielomilionowych strat każdego dnia” – ostrzega Anwil.

„Zatrzymanie produkcji to również ogromne ryzyko dla 1600 pracowników spółki, którzy dbają o ciągłość produkcji i bezpieczeństwo procesowe każdego dnia. Anwil jest firmą odpowiedzialną, dbamy również o bezpieczeństwo mieszkańców Włocławka i okolic – jesteśmy spółką sektora ciężkiej chemii” – dodaje spółka.

Dalej Anwil podkreśla, że najbardziej na zatrzymaniu pracy zakładów ucierpieliby rolnicy. „Ale to co najważniejsze – tak naprawdę blokada uderza bezpośrednio w samych polskich rolników, którzy nie otrzymają produktu niezbędnego w codziennej pracy” – czytamy. 

„Ceny nawozów niezmiennie kształtują się przede wszystkim w oparciu o ciągle rosnące na międzynarodowym rynku ceny gazu ziemnego, który stanowi ponad 70% kosztów produkcji, szczególnie nawozów azotowych. Na przestrzeni ostatnich miesięcy cena gazu w taryfach dla odbiorców przemysłowych, co warto podkreślić, że nie mówimy tu o stawkach dla klientów indywidualnych, ale dla sektora przemysłowego, zmieniała się kilkukrotnie. Od stycznia do połowy września 2021 roku notowania surowca wzrosły dla nas o ponad 200 procent. Z kolei porównując ceny z września tego roku z analogicznym okresem w 2020 roku, gaz podrożał aż 6-krotnie. Bezpośrednio przełożyło się to na wzrost kosztów produkcji i notowań m.in. amoniaku oraz saletry i saletrzaku. Obecna sytuacja na międzynarodowym rynku nawozowym, jest bez precedensu, gdyż pod znakiem zapytania stanęła opłacalność produkcji, cała branża nawozowa stanęła przed dylematem – podnosić ceny nawozów, czy ograniczać ich produkcję” – odpowiada na zarzuty Agrounii Anwil.  

„Tym samym stanowczo zaprzeczamy wszelkim insynuacjom dotyczącym rzekomych spekulacji cenowych przy współpracy z podmiotami odpowiedzialnymi za dystrybucję nawozów azotowych" – dodaje.

„Jesteśmy zaskoczeni, że dialog, który prowadziliśmy z organizacjami związkowymi sektora rolnego został przerwany, dążyliśmy do tego żeby wypracować wspólne rozwiązanie.

Pragniemy zapewnić i jeszcze raz powtórzyć, że na dzień dzisiejszy w Anwil proces produkcji przebiega bez zakłóceń i nie ma ograniczeń w zakresie dostępności nawozów azotowych. Spółka niezmiennie prowadzi sprzedaż na rynek krajowy i wywiązuje się w 100% ze swoich zobowiązań kontraktowych. Polscy rolnicy są dla nas najważniejsi, to do nich trafia 70% naszych produktów” – podsumowuje spółka.

Reklama
Reklama

Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. Jan z Krakowa

    Rolnicy sypią nawozy sztuczne tak jak w Holandii (Niderlandach), a my to spożywamy w ich produktach. Nie ma już obornika ponieważ stosowana jest hodowla bezściółkowa. Zabijanie rolnictwa to jest, ale przez sypanie nawozów sztucznych bez opamiętania dla zysku . Taka blokada powinna być usunięta.

    1. Jan

      Takie opinie miejskich łyków mają podobnie szkodliwe następstwa jak ta nieszczęsna "piątka dla zwierząt". Rolnictwem powinni zarządzać ludzie ze wsią związani a nie absolwenci zootechniki, którzy wybrali ten kierunek studiów bo sobie wyobrazili, że będą tyłki na konikach wozić (nie mylić z jazdą konną!).

  2. Austriak

    hehe! cytat z Engelsa: Widmo krazy po Europie. Widmo komunizmu.... Czy to nie z komuna i socjalizmem walczono w 1980?

  3. FeGO

    Agrounia to agro terrorysci blokowac polskie zakłady takiej sytuacji ??

  4. Stary Grzyb

    Problem ten rozwiąże w mig regulaminowa pałka szturmowa.

    1. Maria

      Stare , dobre czasy się przypominają?

    2. Stary Grzyb

      Jak to swego czasu słusznie zauważył gen. de Gaulle, "Francja jest krajem demokratycznym, więc każdy ma prawo protestować, także poprzez wybijanie okien oraz przewracanie i palenie samochodów - pod warunkiem, że okna wybija u siebie w domu, a przewraca i pali swój własny samochód w swoim własnym ogródku. W innych przypadkach policja biła, bije, i nadal będzie ostro biła." Innymi słowy - każdy ma prawo protestować, ale na własny koszt. Jak ktoś próbuje protestować na cudzy koszt, to ma zostać tego trwale oduczony pałami. Jest jeden wyjątek - zwalczanie lewactwa, bo to jest zawsze słuszne i uzasadnione, z definicji, nawet, jeśli pociąga za sobą koszty.

    3. diagnostyk

      Ostatnie zdanie wskazuje może na co innego ale mimo wszystko odnoszę wrażenie, że "to" da się jeszcze leczyć. Trzeba tylko chcieć.

  5. Realista

    Załatw tani gaz to dostaniesz tani nawóz. Wchodzisz pan w to?

  6. xd

    ceny gazu wzrosły 6-cio krotnie? przy kontraktach na tani amerykański gaz i wygraniu arbitrażu z gazpromem