Reklama

System rezerwy stabilności rynkowej (MSR), przyjęty w połowie 2015 roku, zakłada redukcję niewykorzystanych jednostek emisji CO2 w celu utrzymania ich wysokiej ceny. Zdaniem Bogdana Janickiego z CEEP, wprowadzenie tego mechanizmu oznaczać będzie pogorszenie konkurencyjności europejskiego przemysłu, szczególnie w słabiej rozwiniętych krajach członkowskich.

"Polski rząd słusznie skierował skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE na wprowadzenie tego mechanizmu. Zgadzam się z wstępnym uzasadnieniem, wskazującym m.in. na podważenie zasad lojalnej współpracy i użycie środków nieproporcjonalnych do zakładanych celów. Założeniem Unii Europejskiej jest ograniczenie emisji CO2 o 20 proc. w 2020 roku w stosunku do poziomu, jaki miał miejsce w 1990 roku. Mało kto mówi, że cel ten został już osiągnięty przed dwoma laty. I to przy stosunkowo niskich cenach uprawnień do emisji gazów cieplarnianych, regulowanych rynkowymi mechanizmami popytu i podaży. Wprowadzenie systemu MSR nie ma zatem uzasadnienia ekonomicznego czy środowiskowego, a jedynie polityczne. Co więcej, jest ono niezgodne z Traktatem o Unii Europejskiej, który każdemu krajowi członkowskiemu pozostawia dowolność w kształtowaniu miksu energii" – uważa ekspert CEEP.

Mechanizm MSR miał początkowo wejść w życie w 2021 roku, czyli po zakończeniu trwającego obecnie okresu rozliczeniowego w handlu emisjami. Termin ten został jednak przyśpieszony o dwa lata, przy sprzeciwie Polski, Chorwacji, Węgier, Bułgarii, Cypru i Rumunii.

"Na każdym etapie prac nad systemem MSR wskazywaliśmy, że sprzyja on najsilniejszym krajom członkowskim UE, dodatkowo osłabiając przewagę konkurencyjną Europy Centralnej, zarówno na europejskim rynku wewnętrznym, jak i na rynkach globalnych. Sztuczne utrzymywanie bardzo wysokich cen jednostek emisji CO2 – bez rynkowej kontroli – sprawi, że nie będziemy w stanie konkurować z resztą świata na równych zasadach. Żaden kraj na świecie nie będzie musiał mierzyć się z podobnymi obciążeniami środowiskowymi, co nieuchronnie doprowadzi do przenoszenia tysięcy miejsc pracy poza Unię Europejską. Nadzieje Brukseli, że podobną drogą podążą inne państwa rozwinięte, zostały ostatecznie rozwiane podczas zakończonego niedawno szczytu klimatycznego w Paryżu. Europa pozostała osamotniona, co powinno ją skłonić do przeglądu nieefektywnego systemu handlu emisjami" – twierdzi Bogdan Janicki.

Zdaniem ekspertów CEEP, mechanizm MSR nie będzie mieć racji bytu także po zakończeniu perspektywy 2020 roku. Cele klimatyczne przyjęte na kolejną dekadę zakładają obniżenie emisji CO2 o 40 proc. w stosunku do poziomu z 1990 roku. Z wyliczeń CEEP wynika, że także te cele mogą być osiągnięte przy wykorzystaniu standardowych mechanizmów rynkowych, opierających się o rozwój nowoczesnych technologii, przy wsparciu funduszy europejskich, bez potrzeby arbitralnego ingerowania w rynek emisji CO2.

Zobacz także: Tauron poprawia pewność zasilania na Podhalu

Zobacz także: Orlen uruchamia blok gazowo-parowy we Włocławku

Reklama
Reklama

Komentarze