Analizy i komentarze
Co zrobić, żeby atom nie podzielił losu Turowa? Dyskusja w cieniu decyzji [KOMENTARZ]
Jak zabezpieczyć decyzję środowiskową dla pierwszej elektrowni jądrowej, by ta nie podzieliła losu kopalni w Turowie? M. in. o tym temacie rozmawiali kluczowi uczestnicy polskiego projektu jądrowego.
W piątek 22 września Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała decyzję środowiskową dla pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. O implikacjach tego wydarzenia rozmawiano szeroko podczas konferencji zorganizowanej przez inwestora, czyli spółkę Polskie Elektrownie Jądrowe. Biorąca udział w wydarzeniu minister Anna Łukaszewska-Trzeciakowska, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, została zapytana przez przedstawiciela PAP o zabezpieczenie projektu jądrowego przed sporami prawnymi dotyczącymi decyzji GDOŚ. Przez turbulencje takie przechodziła – i przechodzi – bowiem kopalnia w Turowie, a w kwestii atomu podstawą prawną mogłoby być nieprzedłużenie konsultacji publicznych pomimo wniosków w tym zakresie.
„Nie obawiam się takiej skargi z jednego powodu – to jest bardzo dobrze przygotowany materiał, na podstawie którego organ wydawał decyzję (...). Ten materiał, te tysiące stron przygotowane przez setki ludzi są materiałem bardzo dobrym, rzetelnym i wyczerpującym. Żadnej skargi się nie obawiam, bo ten materiał się merytorycznie broni" – powiedziała minister.
Łukaszewska-Trzeciakowska zaznaczyła również, że „raport dostępny publicznie był dosyć długo, czasu było dużo. Spółka prowadziła i prowadzi intensywnie rozmowy z interesariuszami na miejscu (...), było bardzo wiele spotkań ze społecznością lokalną". W podobnym tonie wypowiedział się również obecny na konferencji minister Guibourgé-Czetwertyński, a prezes Polskich Elektrowni Jądrowych Materusz Berger stwierdził, że jego spółka jest na taką ewentualność „mentalnie, profesjonalnie i merytorycznie przygotowana".
Czytaj też
Minister Łukaszewska-Trzeciakowska mówiła też o pracach na polu modelu finansowego dla polskiej elektrowni jądrowej, wspominając m. in. o rozpoczętym nieformalnym dialogu z Komisją Europejską w tej sprawie. „Widziałam bardzo dużą otwartość po stronie KE oraz zrozumienie dla niskoemisyjnego źródła, jakim jest elektrownia jądrowa – a także dużo wiary, że jesteśmy na tyle odpowiedzialni, sprawczy i profesjonalni, że przygotowaliśmy ten projekt dobrze" – stwierdziła. Zasygnalizowała również, że chciałaby jeszcze przed wyborami złożyć wniosek dotyczący prenotyfikacji modelu finansowego dla pierwszej polskiej elektrowni jądrowej.
Z kolei prezes Berger zaznaczył, że dotychczasowe działania dotyczące wyboru partnera technologicznego do pierwszej elektrowni jądrowej zostały przeprowadzone „w dialogu z Komisją Europejską" i jego spółka „ma poczucie bezpieczeństwa" w tym zakresie. „Wybór dostawcy technologii miał miejsce w listopadzie ubiegłego roku, w międzyczasie zawierano już kontrakty będące efektem wyboru tego dostawcy, nikt nie podniósł zarzutów w tej kwestii" – powiedział, dodając, że najbliższym dużym krokiem, który czeka PEJ jest umowa na projektowanie, w ramach której powstanie najpierw projekt koncepcyjny, a następnie projekt realizacyjny.