Ropa
Skomplikowana sytuacja na rynkach paliw
Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku pozostają na tym samym poziomie, ale sytuacja na rynkach paliw jest trudna do przewidzenia.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na maj na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 52,64 USD, po zniżce o 1 centa.
Brent w dostawach na czerwiec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie zwyżkuje o 3 centy do 55,28 USD za baryłkę.
Sytuacja na rynkach paliw jest na razie skomplikowana.
Zobacz także: Ropa: ceny w USA najwyższe od miesiąca
Od początku stycznia trwa zmniejszanie dostaw ropy na rynki paliw. Produkcja surowca przez OPEC i kraje niezrzeszone w kartelu ma być niższa o ok. 1,8 mln baryłek ropy dziennie.
Takie ustalenia dotyczą pierwszych sześciu miesięcy 2017 r. Porozumienie o zmniejszeniu dostaw ropy przez kartel może zostać jednak przedłużone jeszcze na II połowę roku. Decyzja w tej sprawie może zapaść na majowym posiedzeniu kartelu.
Arabia Saudyjska może poprzeć przedłużenie umowy na II połowę 2017 roku. Inni producenci ropy, w tym m.in. Kuwejt, również są za tym, aby cięcia dostaw surowca dotyczyły dalszej części tego roku.
Ale większą produkcję ropy widać w USA - przybywa tam coraz więcej nowych odwiertów ropy z łupków. Ubiegły tydzień był już 13. z kolei, gdy zwiększyła się liczba takich odwiertów.
Inwestorzy mają za to nadzieję, że amerykańskie zapasy ropy zaczną mocniej się kurczyć, co poprawiłoby notowania surowca na giełdach paliw.
Analitycy oceniają, że w ubiegłym tygodniu zapasy ropy w USA spadły o 1,7 mln baryłek. Pod koniec marca zapasy te wzrosły do 535,5 mln baryłek, najwyższego poziomu w historii.
"Jednak nawet jeśli te zapasy spadną, to i tak z bardzo wysokiego poziomu, jakiego nie było w ciągu poprzednich 2 lat" - mówi Ris Spooner, główny analityk rynku w CMC Markets w Sydney.
"Na dodatek mamy obecnie takie poziomy cen ropy, które mogą zachęcić producentów w USA do jeszcze mocniejszego zwiększenia produkcji ropy z łupków" - dodaje.
Podczas poniedziałkowej sesji ropa w USA staniała o 53 centy, czyli 1 proc., do 52,65 USD za baryłkę.
Krzysztof Nieczypor / PAP