"Przemycane paliwa są złej jakości. Benzyna wykazuje odchylenie od europejskich norm na poziomie 20-40 %, olej napędowy na poziomie 35-70 %” – pisze z kolei bułgarska gazeta Eurasia Daily.
"W związku z informacjami dotyczącymi handlu nielegalnym paliwem uruchomiony zostały masowe kontrole służące walce z przestępczością zorganizowaną. Odbywają się one w Sofii i w pozostałych regionach kraju. Skontrolowane zostało już 50 obiektów” – powiedział przedstawiciel bułgarskich służb. Odmówił jednak odpowiedzi na pytanie dotyczące tego czy surowiec pochodzi od Daesh.
Przyczyną kontroli są rosyjskie i amerykańskie zdjęcia satelitarne, na których zilustrowano, że statki dostarczające paliwo do Bułgarii zatrzymują się również w tureckich portach na Morzu Czarnym. W miejscu tym mogą one być zaopatrywane w nielegalne paliwo, w tym to pochodzące z Daesh.
Zobacz także: Ukraina przygotowuje grunty pod budowę rurociągu Odessa-Brody-Płock
Zobacz także: Rośnie efektywność amerykańskich łupków