W związku z paryskim porozumieniem o ograniczeniu globalnego ocieplenia do ok. 1.5-20C, Unia Europejska potrzebuje ambitnej polityki klimatycznej i energetycznej – napisali w Åsa Romson oraz Ibrahim Baylan na łamach dziennika Dagens Nyheter.
Dobrze funkcjonujący system ETS pokaże światu, że UE poważnie podchodzi do kwestii redukcji emisji – stwierdzili ministrowie w artykule, pod którym podpisali się również europarlamentarzyści Jytte Guteland (frakcja Socjaldemokratów) i Peter Eriksson (Zieloni).
Przygotowując algorytm określający, gdzie należy ulokować darmowe zezwolenia należy w większym stopniu wziąć pod uwagę faktyczną produkcję firm – stwierdzili w tekście.
Obecna metoda alokacji darmowych praw do emisji musi zostać zmieniona. Występuje w niej za dużo wyjątków prawnych, przez co zbyt wiele firm nie musi płacić za swoją emisję – podkreślili.
Lipcowa propozycja Komisji Europejskiej, żeby przedłużyć funkcjonowanie obecnego systemu ETS do 2030 roku, wydłuża obowiązywanie zabezpieczeń dla rodzajów przemysłu, uznawanych za podatne na zjawisko ucieczki emisji. Dochody ze sprzedaży ETS mają być wykorzystane do wsparcia odnawialnych źródeł energii. Zaproponowany „fundusz modernizacyjny” dla unowocześnienia systemów energetycznych 10 najuboższych państw członkowskich wymaga bardziej przejrzystych wytycznych odnośnie OZE oraz efektywności energetycznej, które pozwolą uniknąć uzależnienia od paliw kopalnych.
Romson, która sprawuje również funkcję wicepremiera, jest członkinią Partii Zielonych, koalicjanta w szwedzkim rządzie większościowym. Baylan należy do ugrupowania rządzącego – Partii Socjaldemokratycznej.
Zobacz także: Aleksander Grad prezesem ZE PAK
Zobacz także: Energa finalizuje inwestycję wartą 12 mln zł